Byłam kiedyś na lokalnym i stacjonarnym szkoleniu księgowym dot. bibliotek, gdzie m. in. była mowa o wycenie darów. Powiedziano wtedy, żeby książki "grubsze"
wycenić na 10 zł, a "cieńsze"
na 5. Tego się trzymam od kilku lat i nie mam problemu z księgowością.