W takim razie zachęcam . Kolejnymi częściami jest jeszcze "Gra anioła" oraz "Więzień nieba" o ile się nie mylę, więc jest co czytać.

A ja lubię święta i uważam, że to od naszego nastawienia będzie zależeć to w jakiej atmosferze upłynie ten czas.

Bibliotekarz to nie komputer tylko człowiek, ma wiedzę, a jak ktoś potrzebuje znać treść książki to niech ją sam przeczyta. Wg mnie to brednia z czytaniem wszystkich książek. Warto jest się orientować co jest w jakiejś książce, przeczytać streszczenie czy recenzję. Ale nadal podtrzymuję swoje zdani...

U mnie różnie bywa . Są nauczyciele, którzy pogardzają mną jako bibliotekarką i uważają, że nie warto zacieśniać ze mną kontaktów - choć tacy są nieliczni. I raczej częściej to nauczyciele przychodzą porozmawiać do biblioteki.

Widziałam, szkoda, że akcja tak krótko trwała ;(. Ale parę książek się dzięki temu zakupiło .

Moim zdaniem warto żeby sięgnął jeszcze po książki Edith Nesbit . Szczególnie "Pięcioro dzieci i coś" ale także "Feliks i dywan" i inne.

Jak tu widzę te niektóre biblioteki to aż mi wstyd. U nas jest bardzo prosto - wiadomo, funduszy brak. Co prawda meble są w miarę nowe, komputery też zakupiono ale nie da się za bardzo zaszaleć. No i cierpi na tym magazyn, bo wszystko idzie w czytelnię, żeby uczniowie byli w komfortowych warunkach .

Niestety, fundusze przeznaczane na nagrody z roku na rok są coraz mniejsze i ciężko jest wybrać coś takiego, co by mogło zainteresować uczniów. Sama czasami muszę się nieźle nagimnastykować, żeby coś wybrać.

Ciężki temat, bo z jednej strony są przecież biblioteki publiczne i tam dzieci mogą wypożyczać książki a nam przynajmniej nic nie zginie, ale z drugiej chodzi chyba o to, żeby biblioteka szkolna kształtowała pozytywny wizerunek wśród uczniów.

Sięgnij do "Bibliotekarstwa" Żmigrodzkiego albo do "Bibliotekarstwa szkolnego". Sądzę, że takie informacje powinny pojawić się w tych podstawowych publikacjach, które już powinnaś znać.

Również w naszej bibliotece była praktykantka. Co prawda, była to studentka INiB, więc miała bardzo szczegółowy plan praktyk, niemniej na szczęście nie oczekiwała, że będziemy za nią wszystko robić. Praktykanta należy uczyć, a przygotowywanie takich rzeczy należy do jego obowiązków.

elfingirl pisze:Hej, naprawdę? Takie zachwyty? Dla mnie ta książka to kolejny bełkot na miarę Coelho czy Marqueza. Nie wiem, czym się zachwycać.

Bełkot? Przecież to jest po prostu powieść, nie porównywałabym tego w żaden sposób do Coelho, którego książki są zbiorem pełnym złotych myśli.

Chyba właśnie o to chodzi ale mam koleżankę, która żyje w komitywie z nauczycielkami i czasem idzie na ploty i na kawę do pokoju nauczycielskiego, zwykle jak któraś z koleżanek ma okienko.

Agnieszko :shock: Twoja koleżanka ma co najmniej dziwne poglądy. Jak przeczyta wszystko, to i tak zrobi jej się z tego umysłowa papka, nie da rady zapamiętać, co w której książce było ;-) Poza tym jest takie powiedzenie, że jak ktoś jest od wszystkiego, to jest do niczego :D A od mycia półek jest sp...

Większość wydawnictw działa teraz na takiej zasadzie, że koszty wydawnicze dzielone są na pół, natomiast zyski już nie są dzielone tak sprawiedliwie, Ty dostajesz jakieś 20-25%, wydawnictwo resztę...