Czasem słyszałam o takich jednostkach, gdzie w budżetówce zatrudnia się ciotki szwagra chrześnicę. Oto Polska właśnie. W pewnej szkole podobno jako kadrową zatrudniono 45-letnią panią tylko po maturze i 2-letnim studium ekonomicznym, bo to "żona prokuratora" i musi zacząć pracować, żeby mieć emerytu...