Proszę o pomoc.
Jestem w zasadzie niedoświadczoną bibliotekarką w bibliotece internatu. W czasie, mojej nieobecności w pracy (urlop macierzyński) przeprowadzony został spis z natury. Sęk w tym, że spis z natury został sporządzony błędnie, bo nie uwzględnił części książek wypożyczonych (pomijam fakt, że na spisie pojawiły się pozycje, które uznałam za zaginione...). Wiem, że w teorii wszystkie książki przed spisem powinny wrócić na miejsce, ale tak się nie stało.
Mój kierownik gospodarczy/księgowa uważa, że te książki, które nie widnieją na arkuszach spisu powinnam zabrać z półek, usunąć numery w molnet a potem dodać jeszcze raz, jako dary. Nie chcę się na to zgodzić, bo uważam to za kompletną bzdurę.
Problem jest również w tym, że cała rachunkowość prowadzona jest w jednostce zewnętrznej i wszelkie "manipulacje" nie przejdą...
Nie wiem, jak sobie poradzić z tym tematem i bardzo mnie to stresuje, bo na wrzesień zapowiedziała się już zewnętrzna inwentaryzacja...
Czy ktoś może mi podpowiedzieć, jak poradzić sobie z sytuacją?