Nagroda dyrektora jest nagrodą dyrektora i to on ustala komu ją przyznać. Są szkoły, gdzie odbywa się to w zaciszu gabinetu, a powód przyznania nagrody opatrzony jest klauzulą "tajne przez poufne". I to bardzo boli, zwłaszcza, gdy na własnej skórze odczuwa się niesprawiedliwość.
Pracownicy administracji i obsługi juz od lat nie dostają u nas nagród na Dzien Edukacji - ponoć jakiś przepis (samorządowy?) na to nie pozwala.
A nasze nauczycielskie nagrody sa konsultowane z całą radą, czasem ktos kogoś podpowie, na prośbę dyrektora. Generalnie rzecz biorąc - jest sprawiedliwie i OK.
A skoro już się chwalimy to i ja się pochwalę - dostałam wczoraj nagrodę Prezydenta Miasta
I przy okazji życzę wszystkim Koleżankom i Kolegom docenienia i uznania nie tylko w oczach czytelników (na to zawsze możemy liczyć
) ale też w naszym nauczycielskim grajdołku.
Jedna z koleżanek na wieść o mojej nagrodzie zapytała - "A co ty tam w bibliotece takiego robisz? Salto na regałach?" (Pozdrowienia dla "Tobabsko"
)