piątek 22 lip 2016, 09:30
Bogno3, mnie te podręczniki resztę zdrowia zrujnowały, jestem "głęboko wdzięczna" poprzedniej ekipie /obecnej za wiele spraw też "jestem"/ za piękny prezent polityczny dla ciemnych mas, w postaci "darmowych" podręczników /jaki % ludzi rozumie, że NIC nie jest darmowe?/
Przeżyłam ciężko koniec roku, np. jedna matka twardo i agresywnie żądała, bym zapłaciła ze swojego konta za MEN owskie podręczniki jej dziecka, ona mi "zwróci", bo ja mam konto na pewno, a ona nie ma... /na 5 dzieci ma 500 +/, inna groziła mi sądem, za prośbę /przekazywaną tonem kulturalnym/ o zwrócenie nowego podręcznika w zamian za zniszczony "darmowy" dla klasy 4. Sprawa oparła się o wyższą instancję, gdzie baba poległa, ale mi zdrowie zszarpała. Wygłosiłam elaborat: rodzice podpisali zobowiązania poszanowania..., uprzedzałam klasy o odpowiedzialności, rozdając podręczniki, uczniowie mają szczęście otrzymania nowych co rok, a inni już nie, we IX dostaną kolejne NOWE, za podręczniki płacimy MY WSZYSCY w podatkach.., itp. Inna mi groziła Policją, bo "jej się należy nowe, jest biedna, nie ma na odkupowanie, ja nie mam współczucia i czegoś tam". /pracuję w szkole z olbrzymią ilością dzieci z osiedla socjalnego/
... przecież to mój pomysł, by dostawali darmowe..., mój, by rozliczali to, co otrzymali, bo inni muszą dostać po nich podręczniki, mój, że muszę mieć zgodność: wydane x- oddane x...
Buta wielu rodziców, roszczeniowość, skrajna nieodpowiedzialność uczniów i lekceważenie, zmuszają do olbrzymiej refleksji, stąd moje do was uwagi- każdy z nas je ma jakieś. Ja się nauczyłam: zero współczucia- wykorzystają je na bank na swoją korzyść /pani sugerowała, że... /, kulturalnie acz twardo z naszej strony.
Równowagę pozwalają mi utrzymać nieliczni normalni rodzice, którzy przepraszają za zagięte rogi książki i pytają, czy odkupić egz. /oczywiście, że nie/, czy taki zmartwiony tata ucznia, widać, że bardzo biedny,ale niezmiernie uczciwy i ambitny, którego synowi ktoś zabrał podręcznik, syn nie wie co się stało, od 3 miesięcy chodził bez podręcznika nic nie mówiąc... ooo jeejj, tata pytał, czy może odkupić we IX, jak dostanie jakieś tam fundusze.. - poradziłam poczekać aż wrócą wszystkie podr., może ktoś odda i tak się stało ku jego i mojej radości. Było mi bardzo żal ojca i syna.
Podręczniki to szkoła życia, na którą NIKT Z NAS sobie nie zasłużył. Rząd się bawi naszym kosztem.