Czesc. Minęło dużo, dużo czasu.
Dziekuje tym osobom, które w czasie załamania mnie wspierały. Podziele sie z wami tym, do czego doszłam oceniając nie tylko swoja osobowość ale i osobowości ludzi, którzy potrafią na zimno krzywdzić innych. To dociekanie stało sie praca ostatniego etapu w moim życiu. Odkryłam tez wiele innych rzeczy, ale dzisiaj dziele sie zrozumieniem narcyzmu i psychopatii z perspektywy duchowej.
Kim są narcyzi, psychopaci - perspektywa duchowa.
Przez wiele lat znajdowalam sie pod wplywem narcyzow, przezywajac ogromne cierpienia, doswiadczałam zniszczenia poczucia wlasnej wartosci, lęku, ich negatywności i projekcji ich negatywnosci na mnie, a w koncu wyzwolenia.
Usilowalam zrozumiec, kim są. Oto wyniki badania przeze mnie narcyzmu.
Moj wniosek:
Narcyzi/psychopaci to ludzie bez Ducha.
Odwołuję się tu do sfery duchowej, bo nauka nie moze wyjasnic ani dowiesc tej prawdy. Psychologia nie moze wyjasnic wyczerpujaco powodow takiej struktury osobowosci psychopatow/narcyzow, gdyż odpowiedz na pytanie o to kim narcyzi sa, lezy poza ich struktura osobowosciowa. Biolodzy dowodza odmiennosci budowy mozgu psychopatow od budowy mozgow normalnych ludzi i widza dysfukcje biologiczne. Psycholodzy i biolodzy w samej odmiennosci budowy osobowosci i budowie biologicznej widza przyczyne odmiennosci zachowan psychopatow. Widza skutek, a nie przyczyne, a przyczyna ich osobowosci i konstrukcji ich mozgu lezy w tym kim ci ludzie są na poziomie duchowym, a nie biologicznym i osobowosciowym - sa ludzmi pozbawionymi Ducha.
Żeby mowic o sferze Ducha i duszy, trzeba przyjac zalozenie, ze te warstwy czlowiek posiada. Biologia tych obszarow nie bada, a psychologia odnosi sie do emocji i uczuc, ale nie laczy ich z dusza i Duchem.
Ja uwazam, ze czlowiek poza osobowoscia (ego), posiada dusze (podswiadomosc) oraz Ducha - Wyzsze Ja. Wiedza na ten temat znajduje sie w religii, teologii, duchowosci - np. w hunie, u Kahunow, uwazanych za pierwszych psychologow.
Czym wiec jest Duch?
Duch to boska czesc w czlowieku - odwaga, milosc, radosc, akceptacja, wspolczucie, pokoj.
Narcyzi i psychopaci sa pozbawieni takich uczuc, zatem nie maja tej boskiej czesc, sa ludzmi bez Ducha.
Dlaczego uwazam, ze pewne zakresy emocji i uczuc naleza do sfery Ducha, a inne do sfery duszy?
Na to rozroznienie wpadlam studiujac mape poziomow ludzkiej swiadomosci, stworzona przez Davida R. Hawkinsa. David R. Hawkins byl psychiatrą i nauczycielem duchowym. Granica i punkt przelomowy w ludzkiej swiadomosci to wg Hawkinsa poziom odwagi (200).
Według mnie od poziomu odwagi zaczyna się w czlowieku przejawiac Duch, Wyzsza Jazn - uczucia wyzsze.
Ponizej odwagi mamy emocje, jest to poziom duszy, nizszego ja.
Gdy przyjrzymy sie stanom ponizej krytycznego punktu 200, okazuje się, ze sa tam stany wlasciwe dla odczuwania narcyzow, ludzi z podswiadomym nizszym umyslem, bez uczuciowosci wyzszej. Kto ich poznal, wie ze narcyzi dysponuja emocjami takimi jak wstyd, gniew, apatia, poczucie winy, pozadanie, duma (pycha). Są to emocje mieszczace sie w duszy, czyli w podswiadomosci ludzkiej i powiazane sa z automatyzmami, schematami dzialan. Prawdziwi ludzie maja zarowno dusze (emocje) jak i Ducha (uczucia wyzsze).
Stad staje sie jasne, ze narcyzi to ludzie bez Ducha. To jest ten ich brak, slynna pustka uczuciowa.
Tutaj zapoznasz się z hierarchią poziomów ludzkiej swiadomosci:
https://virgobooks.pl/modules/blockblog ... t0bKNEKWz0
A tutaj podział ukazany jest nawet kolorystycznie:
www.thinkergyus.com/what-consciousness- ... aYEvWRYURc
"Bez serc, bez ducha to szkieletow ludy" - Niektorzy ludzie juz dawno wyczuwali zło i slady ich obserwacji mozemy znalezc wlasnie w literaturze, albo w religii, teologii.
Nie majac Ducha, narcyzi sa "żywymi trupami", "zombie" i nie ma mozliwosci ich naprawy ani uzdrowienia, bo ich pustka to pustka duchowa, pustka uczuc wyzszych. Jesli nie ma w nich Ducha, nie mozna rozwinac w nich uczuc wyzszych, stad tez psychologowie mowia, ze ludzie ci nie poddaja sie terapii. To jest ta odmiennosc miedzy ludzmi - sa ludzie z Ja i sa ludzie bez Ja. Ludzie bez Ja - bestia - okrutni, nieludzcy, bezduszni.
Ludzie bez Ja - Są to ludzie, ktorych najbardziej pozytywnym stanem emocjonalnym jest duma - pycha, i by ten stan sobie zagwarantowac musza miec wobec kogo te wyzszosc czuc i przejawiać. I dlatego sa tak bardzo zalezni od tych, ktorych kontroluja i sprawuja nad nimi wladze. Bo to wladza daje im poczucie siły i wyzszosci. Przemocą sprowadzają swe ofiary do najnizszych stanow emocjonalnych, jakie moze przezywac czlowiek - strachu, wstydu, poczucia winy, pozadania, desperacji, apatii i zlosci. Jest to jednocześnie pozbawienie ofiar dostepu do wyzszych, boskich stanów uczuciowych, odcięcie ofiar od Ducha.
Te niskie stany, stany poniżej punktu odwagi, to stany, w ktorych sami przebywaja, gdy nie uda im sie nikogo utrzymac w ponizeniu lub po prostu w podległej pozycji, a siebie samych postawić na piedestale, czyli w pozycji wyzszosci nad innymi. To jest ten stan pychy, dumy, wyższości. Dlatego sa tak bardzo zależni od posiadania swojej koterii, grupy, dlatego tez utrzymuja wokol siebie grono fanów i wyznawców, jednoczesnie nie przywiazujac sie do nikogo i czyniąc ludzi łatwo wymienialnymi - uprzedmiotawiając ich.
Mija