Strona 1 z 1

Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: wtorek 10 mar 2015, 16:08
autor: Beata8
Od kilku lat przedstawiciel Hurtowni Tuliszków wydzwania do mnie w sprawie zakupów książek na nagrody. Co kilka tygodni jest telefon z ofertą książkową. Mimo odmowy przyjęcia kiermaszu książek, nadal dzwonią, dopytując się o to, czy mamy książki na nagrody i gdzie kupione. Są też telefony do dyrekcji szkoły informujące, że nie mam zamiaru zająć się nagrodami na koniec roku. Jak to zakończyć, czy to nadaje się do UOKiK-u jako stalking? Proszę o odpowiedź.

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: wtorek 10 mar 2015, 18:46
autor: Aqa
Powiem ci, że ja też mam mieszane uczucia w tej materii. Staram się rozumieć fakt, że hurtownia, jak inni, walczy o byt na rynku, jednak nie da się nie zauważyć, że dzwonią niepotrzebnie i raczej nachalnie ostatnio.
Ja byłam sama u dyrekcji z krótką informacją na ten temat, poinformowałam o tym, co uznałam za konieczne. W tym o tzw. wysyłce pokazowej, której nie potrzebujemy.
Strona internetowa hurtowni jest dobra, wystarczająca co orientacji w ofercie, telefony są zbędne.

Mam nadzieję, że dobra hurtownia, jaką jest Tuliszków, zrezygnuje sama z nagabywania, bo to najlepsza droga do utraty klientów. Nadzieja matka..

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 12 mar 2015, 08:58
autor: asma14
Pozbyłam się skutecznie Pani z Tuliszkowa mówiąc jej, że od lat na nagrody rozdajemy młodzieży (uczę w liceum) bony do empiku. Pani jeszcze jakiś czas próbowała, ale na dzień dzisiejszy dała sobie spokój. Dzwoni tylko raz w roku z propozycją przysłania pakietu pokazowego. Jenak za każdym razem jej odmawiam mówiąc, że szkoła nie ma pieniędzy na zakup książek do biblioteki (co zresztą jest niestety prawdą)

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 12 mar 2015, 10:03
autor: halinah
Biorę od kilku już lat pakiet kiermaszowy z Tuliszkowa. Książki są wystawione przez ok. 2 tygodnie, część z nich kupują uczniowie i nauczyciele. Ceny bardzo atrakcyjne. Za rabat dostaję książki dla biblioteki. Nie są to może kosmiczne ilości, ale przy mizerii finansowej, jaka mnie dotyka, każda nowa książka jest cenna (zresztą - komu ja to mówię).
Sprzedałam podczas dwóch takich kiermaszy 84 książki za ok. 490 zł, a otrzymałam dla biblioteki 22 egz. o wartości ok. 180 zł.

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 12 mar 2015, 10:40
autor: fiori
Ja sie dałam namówić raz i był to ostatni raz. Zamówiłam ksiązki na nagrody.
W ramach rabatu mogłam sobie wybrac książki do biblioteki. Napaliłam się na lektury, ciekawostki itd. Ponieważ za zamówione ksiązki mogłam zapłacić dopiero w czerwcu, do wyboru z promocyjnego zestawu zostało mi badziewie. Mam teraz na półkach furę książek nikomu niepotrzebnych, o wartosci 300 zł.
Pani wdzięcznym głosem nęka dalej, ale sekretarka już ze mną nie łączy. Mówi (zgodnie z prawdą i z moim zyczeniem), że nie jesteśmy zainteresowani.

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 12 mar 2015, 10:55
autor: Alicia
Do mnie również dzwoni pani i mam już dość biegania do sekretariatu. Nie rozumiem tego bo wcześniej nie było to takie nachalne - pani wręcz wypytuje z jakich innych firm biorę książki, czy na pewno nie chcę paczek pokazowych, przecież mogą sobie stać dłużej... Do tej pory brałam dwa razy w roku paczki pokazowe i raz na nagrody (jednak niższe ceny kuszą...), ale widocznie to wciąż im mało. Jestem zniesmaczona i nie wiem, czy nie zakończyć współpracy w przyszłym roku.

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 12 mar 2015, 20:02
autor: Beata8
Dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: piątek 13 mar 2015, 20:46
autor: ancyk
A ja współpracuję z firmą z Tuliszkowa już kilka lat - nikt mnie nie nęka, wręcz sama dzwonię po paczkę pokazową. Aby nie biegać do sekretariatu żeby odebrać telefon wystarczy podać swój numer telefonu komórkowego - gwarantuję, że panie nie nękają po nocy telefonami. Dzieci i rodzice chętnie korzystają z oferty kiermaszowej a ja otrzymuję książki , które są mi potrzebne i to nie "badziewie" z półki, które zostało w księgarni tylko zamawiam tytuły, o które najczęściej pytają czytelnicy (np. serię Magiczne drzewo, książki o papieroplastyce i inne).
Pozdrawiam panią Ilonkę z księgarni w Tuliszkowie ;)

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: piątek 13 mar 2015, 22:09
autor: Aqa
Niestety, dzwonienie co kilka tygodni na prywatny numer, "przypominanie" o "fantastycznych " ofertach, wmawianie, że strona internetowa nie jest w stanie dorównać ustnym prezentacjom, namawianie na paczki pozazowe, itp., to są formy nękania.
Jeżeli hurtownia nie rozumie, że traci na takim działaniu, to dla niej źle.
Każdy rozgarnięty bibliotekarz umie znaleźć właściwe strony hurtowni, ocenić atrakcyjność oferty, jeśli potrzebuje porozmawiać, to dzwoni lub maila napisze.
Ja wolałabym nie otrzymywać telefonów z ofertami, a takie mam. Z trudem, jak poprzedniczki, staram się pamiętać, że walczą o byt na rynku.

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: środa 18 mar 2015, 11:01
autor: bomila
Wydaje mi się, że to nie jest ogólna praktyka, tylko nadgorliwość jednego z pracowników. Ja mam z hurtownią do czynienia od ładnych kilku lat. Nigdy nie nękali mnie telefonami, nawet na numer prywatny. Jeśli mam pieniądze - zamawiam paczkę z konkretnymi rzeczami, których jeszcze nie widziałam. Strona internetowa jest dość dobra, ale niektóre rzeczy wychodzą dopiero po wzięciu książki w rękę. Jeśli funduszy nie mam, proszę o telefon przypominający po danym czasie (np. za 2 miesiące) i Pani współpracująca tego pilnuje. Ustaliłam zasadę, że paczkę wysyłają mi z konkretnym zamówieniem. Gdyby nie ta współpraca, nie miałabym prawie żadnych książek nowych...

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: czwartek 19 mar 2015, 09:21
autor: Mariam_43
Ja też mam miłe kontakty z tą hurtownią, a w szczególności z panią Ilonką, która, niestety, pracuje już gdzie indziej. Bywało tak, że książki, których potrzebowałam, pani Ilona wydobywała dla mnie spod ziemi i przysyłała na następnego dnia po promocyjnej cenie. Opłaty za kiermasze dokonywałam kiedy chciałam. Dla mnie bomba!

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: piątek 27 mar 2015, 11:33
autor: mamatomka0
Witam, moja "przygoda" z Hurtownią w Tuliszkowie rozpoczęła się kilka lat temu i jestem bardzo zadowolona ze współpracy. Przyjmuję paczkę pokazową, żeby było mniej pracy odsyłam ja całą, a zamówienie przesyłam faxem, ponieważ zazwyczaj potrzebujemy więcej egzemplarzy. Książki zamawiają nauczyciele, uczniowie, rodzice i pracownicy, a płatność jest odroczona przelewem na termin jaki sobie życzę. Opiekun naszej szkoły dzwoni 3 razy do roku i nie jest to nękanie. Można trafić na "fajne" karty pracy, ćwiczenia i książeczki dla dzieci, ale także lit. popularno-naukową, najlepiej przeglądając je fizycznie. Ponieważ pracuję w szkole specjalnej, nauczyciel wybiera książeczkę na nagrodę dla konkretnego ucznia, dostosowaną do jego możliwości. Korzystamy też z innych wydawnictw i otwarcie mówię o tym pracownikom Tuliszkowa. Dzięki takiej współpracy pozyskuję sporo gratisów do biblioteki, a z budżetu szkoły mogę zakupić specjalistyczna literaturę, związaną z pedagogiką specjalną. Pozdrawiam

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: piątek 27 mar 2015, 14:52
autor: Roza016
Witam!
Moja współpraca z hurtownią trwa już kilka dobrych lat. I jestem z tego bardzo zadowolona. Panie owszem dzwonią z ofertą, ale nie ma problemu z żadną komunikacją i nękaniem. Dzięki tej współpracy pozyskałam sporo różnych książek.
Hurtownia idzie na rękę z płatnościami, terminy długie i dogodne. Czasami zdarzały się drobne wpadki z ilością zamówionych książek albo z fakturą źle wystawioną, no cóż każdy się może pomylić.
Pozdrawiam
:wink:

Re: Telefoniczne nękanie przez Hurtownię Tuliszków

: piątek 27 mar 2015, 23:25
autor: Beata8
mamatomka0 pisze: Książki zamawiają nauczyciele, uczniowie, rodzice i pracownicy, a płatność jest odroczona przelewem na termin jaki sobie życzę. Opiekun naszej szkoły dzwoni 3 razy do roku i nie jest to nękanie. Można trafić na "fajne" karty pracy, ćwiczenia i książeczki dla dzieci, ale także lit. popularno-naukową, najlepiej przeglądając je fizycznie. Ponieważ pracuję w szkole specjalnej, nauczyciel wybiera książeczkę na nagrodę dla konkretnego ucznia, dostosowaną do jego możliwości.
Sprzedaż książek zajmuje przecież dużo czasu. Nie wiem, w jaki sposób pracownicy, rodzice i dzieci kupują książki, bo u mnie kupowali tylko nauczyciele i to najchętniej na przerwie, podczas wypożyczeń. Trzeba było się rozdwoić i robić kilka rzeczy jednocześnie, a przecież najważniejszy jest czytelnik - uczeń, a nie sprzedawanie książek. Od tego są księgarnie. Ja nie mam na to czasu. "Płatność odroczona", co to za argument, pieniądze za sprzedane książki trzeba gdzieś trzymać a u mnie kasetki nie ma. Macie "opiekuna szkoły", co to za nazwa, czy nie jesteście samodzielną placówką, tylko potrzebujecie opieki w kupowaniu książek? I ten "opiekun" przypomina 3 razy w roku, że należy kupić książki do biblioteki? U mnie nauczyciele nie potrzebują trafiania na "fajne" karty pracy, tylko są na tyle przygotowani, że wiedzą, co jest potrzebne im do pracy i to zamawiają. Niestety, odnoszę wrażenie, że hurtownia chce być jakimś wyjątkiem w sprzedaży książek dla szkół.