czwartek 14 maja 2015, 08:40
Po przeczytaniu informacji /wczoraj/ na głównej stronie Biblioteki.., zaczęłam się śmiać jak wariatka, aż syn przybiegł ..mnie ratować. Doprawdy, trudno wyobrazić sobie coś bardziej bezsensownego, ale pewnie rzad nam udowodni, że można. Już sama konieczna współpraca z publicznymi- które mają zupełnie inne zadania, czy pedagogicznymi- które z kolei mają innych czytelników niż np. my w szkołach podstawowych, też nieco inne cele, jest kuriozalnym wymysłem /nie pomysłem, pomysł to coś pozytywnego/.
KTO PRACUJE W TYM MEN?? Pytam retorycznie?
MEN ma zwyczajnie obowiązek dbać, wspólnie z samorządami, by warsztat pracy edukacyjnej nauczyciela i ucznia, czyli szkolna biblioteka, był wyposażony we wszelkie potrzebne zbiory, BEZWARUNKOWO.
CO to są warunki, stawiane szkołom??? Ciśnienie mi skacze, jak piszę, a co dopiero przystąpić do działania.
Moja dyrekcja oświadczyła mi, że nie będzie brać udziału w tym cyrku. Sama nie wiem już, na ile jeszcze człowiek może z siebie robić ... mniej poważną osobę, zgadzając się na te kuriozalne warunki, kosztem swojego zdrowia, pracy w szkole, z uczniem.
Ja prowadzę wiele programów dla uczniów, rodziców, właśnie skończyłam wielką akcję maraton czytelniczy, ale nie wyobrażam sobie: uzgadniania z publiczną i pedagogiczną moich zadań, zakupów etc.- CO ONE MAJĄ DO MOJEJ PRACY?
Nie wyobrażam sobie kolejnych ton papierów do obrobienia z racji pseudo projektów MENu, ktoś w MEN powinien osobiście odpowiedzieć za tą destrukcję, dotyczącą programu dla szkolnych bibliotek, za to, że nie poczuwają się do przekazywania bezwarunkowo środków na edukację, za którą zwyczajnie odpowiadają, a SŁUŻY TO UCZNIOM.
W jaki niby sposób ma służyć uczniom wypełnianie szeregu owych warunków? A już rozbawił mnie do łez /chyba z nerwów/ punkt mówiący o konieczności wypełnienia statystycznych danych, ile kto wypożyczył .. tych nowości?? Co "autopoprawka" to nowy cyrk.
We IX przyjdą tony podręczników do klas 4, 2, po kilka dla jednego ucznia, dzięki MENowi. Mam już stertę protokołów: rodziców-odbiór podręcznika, nauczycieli- potwierdzenie, potwierdzenie "uiszczenia opłaty" za uszkodzenia/, inne do rozliczenia na koniec roku.
Bogna3, ze smutkiem przyznaję ci rację, ze smutkiem, bo liczyłam na rozum tej ekipy, zawiodłam się w wielu aspektach / w tym płacowym, kłamstwa piramidalne/, ktoś musi odpowiadać za swoje czyny, my za swoje jesteśmy pociągani do odpowiedzialności od razu.
Doprawdy, szkoda masy pracy wieli osób poświęconej zdobyciu środków na te zbiory, rezultat działań powinien być jasny:
przystępujemy do programu i dostajemy środki. A rozliczać nas można z zakupów.
maaatkoooo, ... konsultowanie z publicznymi samych zakupów... no jak się nie śmiać z bezsilności nad tą głupotą?? Albo dywersją...
Idę do pracy