Jeśli nie zrobi Pani czegoś, co jest niezgodne z przepisami prawa, to z pewnoscią nikt niczego nie każe Pani zwracać. Nawet jesli to jakiemuś urzędnikowi się nie spodoba.delfin79 pisze:I tu jest pies pogrzebany... chyba....Juliusz Wasilewski pisze:Nigdzie nie jest powiedziane, że można kupować książki wydane w ostatnim roku. Termin "nowości wydawnicze" chyba trzeba rozumieć po prostu jako literatura współczesna - książki napisane i wydane niedawno.
ja kupię coś co chcą dzieciaki - bo wybory książek, bo ankiety czytelnicze i po prostu przychodzą i pytają o różne tytuły - a jak już kupię to się okaże, że mi nie było wolno i mam oddać pieniądze z własnej kieszeni bo jakiś urzędnik, który się na tym kompletnie nie zna, coś zakwestionował...
Głupota tych urzędników nie zna granic. Niebawem okaże się, że inny wojewoda wysłał do MEN wykaz książek do zatwierdzenia. Co się z tymi ludźmi dzieje, że jak obejma jakieś stanowisko, to przestją myśleć, a zaczynają się tylko bać? No to proszę czekać, co MEN odpowie wojewodzie. Założe się, że nic konkretnego.delfin79 pisze: Jeśli dostaję pismo z miasta że:
"w związku z wątpliwościami dotyczącymi interpretowania pojęcia <nowości wydawniczych> informuję, że Wojewoda Śląski wystąpił do Ministerstwa Edukacji Narodowej z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. W związku z powyższym proszę mieć na uwadze, że stanowisko ministra edukacji narodowej, o którym zostaniecie Państwo niezwłocznie poinformowani, będzie dla Państwa wiążące a zakup pozycji, które nie będą spełniały kryterium <nowości wydawniczych> nie będzie podlegał dofinansowaniu z budżetu państwa."
to będę czekać na jakieś konkrety... i tyle