Anna pisze:Urlop to urlop, nie pracujesz w urlop chyba, że masz dodatkową umowę. Mnie w ferie poszukiwała księgowa z OP. Dyrektorka odmówiła podania mojego telefonu i stwierdziła, że mam urlop.
Masz Anno mądrą dyrekcję. Wybaczcie Dziewczyny, ale skoro poświęcacie z własnej woli urlop, żeby opracować książki czy podręczniki, to nie dziwmy się, że potem wszystkie terminy są takie nierealne. Szanujmy się, nikt nie ma prawa żądać od nas, aby pracować w wolne. Nie położę na półce nieobłożonej i nie wpisanej książki. Trudno, będą czekać rok, aż zdążę to zrobić. A póki co, już więcej do żadnej akcji nie przystąpię, przy niecałym połowie etatu jaki mam. Za nic!!! Wiem wiem, rozumiem, atrakcyjne książki, zadowoleni czytelnicy, przyjazna biblioteka...Nie! Ja już nie nadążam z obowiązkami. Na dodatek popsuł mi się komputer. Pół roku temu MOL szlag trafił, zresztą już nie chciał współgrać z moim starym systemem. Robię teraz wszystko jak wcześniej, ręcznie. Zrobił mi się bałagan. Chodziłam, prosiłam, tłumaczyłam że jest w nim 11 lat mojej pracy. Dostanę komputer za pół roku. Mam dosyć. Wracam do średniowiecza.