Kontrole w bibliotekach

[wpjoker]

Kontrola w niecałe 15 minut. Nie byłem przy tym, tylko dyrekcja. Sprawdzenie dokumentu z moimi kwalifikacjami. Przegląd statutu, planu pracy i regulaminu.

[EMT]

My też po. Bez zastrzeżeń. Wszystko trwało około półtorej godziny. Biblioteka została obejrzana. Pochwalona, że są komputery (dwa, w tym jeden "nielegalny" ) , że wszystko skomputeryzowane, a na półkach stoją książki. Ta "wizytacja" to było kilka minut łącznie z uściskami dłoni.
Jutro jadę na działkę i w wielkim ognisku palę wszystkie wyprodukowane przez siebie papiery.
Oczywiście nie byłoby tak pięknie, gdyby nie pomoc niektórych koleżanek z Forum. Jeszcze raz Wam bardzo dziękuję.

[Irena64]

Jestem po, wszystko super (wiem od dyrekcji, bo do biblioteki nie zajrzała). No cóż "róbmy swoje" i mam nadzieję, że "walec nie wyrówna". Pozdrawiam Tych przed i Tych po.

[EMT]

Nika1 - w moim dzienniku nie ma żadnej statystyki i "kontroler" się nie czepiał (pewnie dlatego, że takiej pozycji brak w arkuszu kontroli ).

[libia11]

Ja też jestem już kontroli. Pani nie czepiała się wcale dokumentów, bynajmniej nic o tym nie wiem. Wypadłam bardzo dobrze. Mój dyrektor kazał mi przygotować dzień wcześniej wszystkie moje imprezy, spotkania, konkursy itp. Pani przyszła do biblioteki i w pierwszych słowach powiedziała, że przyszła mnie poznać , ponieważ tyle dobrego od dyrektora słyszała.
Zapraszam po inspiracje na stronę Bibliotek Szkolnych Online

[fiolka24]

Dziękuję wszystkim za cenne uwagi, które znalazłam na forum. Szczególnie te przysłane na maila
Kontrolę miałam w piątek. Pani głównie sprawdzała dokumenty u dyrekcji.
Zaglądnęła do biblioteki, zachwyciła się, że jest taka piękna, zerknęła do dziennika, pochwaliła. W sumie kontrola wypadła rewelacyjnie.

[aLeena]

Mam pytanie odnośnie wrześniowych walk z podręcznikami: ja pierwsze trzy dni września nie udostępniałam księgozbioru, bo zajmowałam się podręcznikami (oczywiście robiłam to już w sierpniu, ale nie ogarnę wszystkiego w tym czasie) i w związku z tym w dziennku wpisałam te czynności. bioblioteka jest wtedy nieczynna dla uczniów, oczywiście w porozumieniu z dyrekcją.
Teraz od kolegi słyszę, że nie mogę tak robić, bo podczas kontroli się tego czepiają. To prawda? Ktoś wie coś na ten temat?

[KaJu]

Ja miałam bibliotekę zamkniętą przez pierwsze dwa tygodnie września. No trudno - albo wydaję podręczniki sprawnie, albo praca przedłuża się. Nie wpisałam, że biblioteka nieczynna, ale rubryki statystyki wypożyczeń były puste. W dzienniku było: "czynności związane z ewidencją i dystrybucją podręczników" i nic poza tym.
Kontroler się nie przyczepi, bo kontroler sprawdza tylko to, co jest w arkuszu i tylko z tego pisze swój raport. Warto się postarać, żeby łatwo mógł znaleźć wszystkie zapisy, których szuka. Wtedy się nie napracuje i będzie zadowolony.

Nie ma się czego obawiać, naprawdę.

[Irena64]

Plan pracy biblioteki zajmuje mi kilka stron. Podpinam go do dziennika biblioteki. Na tym planie zaznaczyłam 4 kolorami punkty z arkusza kontroli, które dotyczyły moich działań. Zajęcia z edukacji czytelniczej i medialnej wpisuję w dzienniku skrupulatnie, też je okleiłam. Każde działanie umieszczam na stronie internetowej szkoły, porobiłam kserówki i dołączyłam do dziennika - również oklejając poszczególnymi kolorami. Dziennik aż mienił się kolorami, nigdy nie wyglądał tak pięknie. Dodatkowo wydrukowałam regulamin biblioteki, który również okleiłam kolorami. Pani sprawdzała tylko to co zaznaczyłam.

[Mirka]

U mnie Pani wizytator czytała cały dziennik biblioteki. Również pozaznaczałam dziennik kolorami do arkusza kontroli. Stworzyłyśmy z Dyrekcją Regulamin Pracy Biblioteki z rozwiniętymi podpunktami z arkusza, to samo w Statucie. Po kontroli dowiedziałam się, że zapisy w dzienniku są obszerne (podobno inni piszą hasłowo) i Regulamin i Statut też prawidłowo, Pani nie musiała dopytywać Dyrekcji, zapisy wszystko podawały.

[EMT]

To Ci się czytelniczka trafiła

Po kontroli dowiedziałam się, że zapisy w dzienniku są obszerne (podobno inni piszą hasłowo)

Albo wcale nie piszą - potem i tak wszystko jest w sprawozdaniu. No bo łatwiej (i logiczniej) jest raz określić, co się robiło z ponad siedmiu tysiącami podręczników, niż powtarzać tę informację przez dwa miesiące z podziałem na klasy, przedmioty itd.

[katarzyna1316]

[quote="Nika1"]Wypożyczenia prowadzę w MOLu, tam jest liczona statystyka. Czy powinnam to wpisać do dziennika? Bo ja nie przepisuje z komputera.[/quote

Witam Nika dość dawno zadałaś pytanie o statystykę, ale nie doszukałam się odpowiedzi, chyba, że dotarła na @. Większość z nas nie powiela statystyki - ja na koniec semestru drukuję raporty wypożyczeń zgodnie z zapisem tabelek z końca dziennika, wklejam je i tyle. Jak ktoś będzie chciał dzienną to takową też dostanie - póki co nikt nie chciał. Nie dajmy się zwariować.

[Nika1]

Dziękuję Ci za odpowiedź.

[Jola66]

Kontrola trwała od 14.30 dp 16.20. Pan dokładnie studiował statut, regulamin i zapisy z dziennika, jeśli coś nie było zapisane to według niego się nie odbyło, sprawozdanie z pracy biblioteki i inne dokumenty się nie liczyły, wszystko ma BYĆ!!! zapisane w dzienniku, kserował sobie zapisy z dziennika, które dyrektor potwierdzała za zgodność z oryginałem. Nawet sprawdzał dokładnie wszystkie moje dyplomy i dla niego to, że ktoś ma skończoną Pedagogikę w zakresie bibliot. i inf. naukowej nie oznacza, że ma kwalifikacje pedagogiczne!

[wpjoker]

Czyli z jednej skrajności w drugą.