A mnie to pismo wcale nie uspokoiło. Jest celowo zawiłe i pokrętne - wcale nie daje odpowiedzi na nasze pytania.
"Nowa koncepcja finansowania opiera się na tej samej co dotychczas puli środków w systemie i nie może tym samym spowodować zmniejszenia się finansowania w skali całego systemu."
Czyli dowiadujemy się tylko, że do worka zostanie wrzucone tyle samo pieniędzy. Mamy tyle "w systemie" (a cóż to?
), więc nadal będzie tyle w systemie - tłumaczy się nam po dwakroć, żebyśmy mogli zrozumieć.
"Środki na wynagrodzenia nauczycieli w tym również nauczycieli bibliotekarzy zabezpieczone są w dochodach Jednostek Samorządu Terytorialnego. Głównym źródłem dochodów JST jest subwencja oświatowa. W subwencji oświatowej uwzględnia się i nadal będzie się uwzględniało wynagrodzenia nauczyciel(i), w tym również wynagrodzenia nauczycieli bibliotekarzy."
Czyli tę "pulę środków", łącznie z pieniędzmi przeznaczonymi dotychczas na wynagrodzenie "specjalistów", damy JST i... No właśnie, co z nimi zrobi JST? Przeznaczy na podwyżki dla przedmiotowców?
Następny akapit... Tu od razu widzę reklamę, w której córka prosi ojca, żeby mówił do niej prostym językiem. "Rozgryzłam" tę treść, ale po co tak karkołomnie? I nadal nie widzę rozwiązania naszego problemu. Stwierdzenie:
"W ramach środków naliczonych tymi komponentami możliwe będzie finansowanie innych zadań oświatowych w tym również wynagrodzeń nauczycieli bibliotekarzy, pedagogów, psychologów, itp. ale i też wynagrodzeń pracowników niepedagogicznych" informuje tylko o możliwościach, a nie o obligatoryjnym zastosowaniu.
I na (prawie) koniec znów o konsultacjach (przepraszam - "prekonsultacjach") - ach, skąd my to znamy?
Natomiast sformułowanie podsumowujące:
"Intencją zaś samych propozycji jest podział środków w sposób bardziej dostosowany do realizowanych zadań" brzmi zarówno ogólnikowo jak i groźnie.
Prosimy o prostą odpowiedź: pieniądze przeznaczane dotychczas na wynagrodzenie nauczycieli specjalistów (w tym bibliotekarzy) nadal będą wydatkowane wyłącznie na ten cel. Można tak? Ano nie można i chyba wiemy, dlaczego.
Oczywiście cała ta wypowiedź jest li tylko ripostą na pismo z Biura Prasowego MEN - absolutnie nie umniejsza zasług wszystkich tych, którzy działają w naszym imieniu i którym jesteśmy bardzo wdzięczni.