2 kadencja, 105 posiedzenie, 1 dzień (23.04.1997)
2 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Kultury i Środków Przekazu, Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Ustawodawczej o rządowym projekcie ustawy o bibliotekach (druki nr 1208 i 2239).
Poseł Anna Zalewska:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rządowy projekt ustawy o bibliotekach, który dziś poddajemy drugiemu czytaniu, pobudził grono osób kompetentnych do wypowiadania się w tej sprawie. Do Sejmu wpłynęło mnóstwo opinii, wniosków, propozycji poprawek, z których posłowie skorzystali - ja również - i za to wszystko tym, którzy do nas skierowali takie uwagi, dziękuję. Dzięki temu rządowy projekt ustawy został gruntownie przebudowany i myślę, że gdybyśmy dziś ten projekt jeszcze raz poddali konsultacji, to na pewno nie byłoby aż tak wiele krytycznych uwag; a stykaliśmy się również z nimi w licznych publikacjach zamieszczanych w specjalistycznych czasopismach bibliotekarskich. Z tych opinii, uwag widać, jak ważna to jest ustawa i jak bardzo potrzebna środowisku bibliotekarskiemu i nam wszystkim. Dzięki wspólnej pracy - bo tak można powiedzieć - udało nam się stworzyć projekt znacznie lepszy od przedłożenia rządowego. Kiedy jeszcze wczoraj przeglądałam wszystkie opinie zgłaszane do nas, propozycje rozwiązań odnośnie do projektu ustawy, nad którym dzisiaj dyskutujemy, to z satysfakcją stwierdziłam, że znakomita większość tych poprawek i wniosków znalazła swoje miejsce w zapisach ustawy. I tak jest dobrze. Wiadomo, że ustawa nie jest idealna, ale wszyscy moi przedmówcy stwierdzali, że jest ona dobra. Dziś trzeba więc ją jak najszybciej uchwalić, jak najszybciej przejść do trzeciego czytania.
Pracując nad ustawą, staraliśmy się, poszukując różnych rozwiązań, dostosować ten projekt do zmian zachodzących w naszym życiu, a więc i w kulturze. Ustawa porządkuje sytuację w zakresie organizowania i funkcjonowania bibliotek. Dużo miejsca poświęca bibliotekom publicznym. To dobrze, bo biblioteki publiczne, zwłaszcza gminne, znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Z zadowoleniem przyjmuję zapis art. 19, który nakłada na gminę obowiązek organizowania co najmniej jednej biblioteki gminnej - może z rozlicznymi filiami - tzw. biblioteki komunalnej. Art. 9 nakłada również obowiązki na organizatora, który nie tylko zakłada, organizuje bibliotekę, ale musi zapewnić bibliotece lokal, środki na wyposażenie, zakup materiałów bibliotecznych i doskonalenie zawodowe pracowników. To jest bardzo ważny zapis. Ustawa również w znacznym stopniu - chociaż nie do końca - ogranicza możliwość likwidacji i łączenia bibliotek (art. 13). Organizator, który chce zlikwidować lub połączyć bibliotekę, ma obowiązek - 6 miesięcy wcześniej, jeśli likwiduje, 3 miesiące wcześniej, jeśli łączy - podać tę decyzję do publicznej wiadomości; jest wtedy czas, by zareagować na tę decyzję. Organizator jest również zobowiązany do zasięgnięcia opinii jednostki nadrzędnej, która stanowi nadzór merytoryczny nad daną biblioteką. Dobrze się stało, że w przepisie o łączeniu bibliotek - a jest to ust. 6 art. 13 - mówi się, że likwidacja bibliotek nie dotyczy bibliotek szkolnych i pedagogicznych.
Nie zgadzam się ze stanowiskiem klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego przemawiał pan poseł Samborski, że należałoby wykreślić ten zapis. Nie dziwiłabym się tak bardzo, gdyby to było prywatne wystąpienie pana posła, ale pan poseł występował w imieniu klubu. Chciałabym tutaj trochę szerzej powiedzieć na temat bibliotek szkolnych i pedagogicznych, które odgrywają bardzo ważną rolą w procesie edukacji. Biblioteka szkolna jest integralną częścią organizmu szkoły. Była w szkole od zawsze. Od 400 lat nauczyciele pielęgnują ideę tworzenia biblioteki w każdej szkole. Dla nauczyciela i dla ucznia jest to pierwsza i podstawowa pomoc dydaktyczna, niezbędny element jego warsztatu pracy. Kilka pokoleń naukowców i praktyków bibliotekarstwa szkolnego pracowało nad metodami i formami pracy z czytelnikiem w różnym wieku szkolnym. Uczeń i nauczyciel muszą mieć książkę w zasięgu ręki. Biblioteka szkolna to pracownia dydaktyczna. W niej odbywają się biblioteczne zajęcia objęte programem nauczania. To pierwsza edukacja czytelnicza dziecka. Pomysł łączenia biblioteki publicznej i biblioteki szkolnej uważam za wysoce szkodliwy dla pracy obydwu bibliotek. Motywują to względy merytoryczne i organizacyjne. U podstaw tych decyzji, jak sądzę, leży chęć oszczędzania na oświacie. Proszę państwa, zbyt dużo zaoszczędziliśmy na oświacie, za bardzo ograniczyliśmy funkcję dydaktyczno-opiekuńczą szkoły i pokłosie tego mamy dziś na naszych stadionach, które zamykamy przed młodzieżą. Czy mamy jeszcze ze szkoły wyprowadzić biblioteki szkolne? Następny etap to chyba tylko zamknięcie szkół. Myślę, że Wysoka Izba odrzuci tę poprawkę i przyjmie zapis zaproponowany przez połączone komisje. Bo jakżeż, panowie z PSL, będziemy wyrównywać szanse edukacyjne dzieci i młodzieży, zwłaszcza wiejskich? Właśnie na wsi jest największe zagrożenie łączenia bibliotek szkolnych z bibliotekami publicznymi.
Sprawą, która też budziła duże kontrowersje podczas pracy komisji - i takie opinie również zbieraliśmy prawie od wszystkich, którzy przysłali uwagi do Sejmu - jest powołanie Krajowej Rady Bibliotecznej. Bibliotekarzom chodziło o powołanie rady zdolnej do nadzorowania i finansowania procesu modernizacji bibliotek, rady, która miałaby decydujący wpływ na kształtowanie polityki bibliotecznej państwa. Proponowano, by rada działała przy premierze, miała własne fundusze, chodziło o stworzenie instytucji międzyresortowej lub ponadresortowej, obejmującej całość problematyki bibliotekarstwa. Komisje nie przyjęły wszystkich tych propozycji z różnych względów. Uważam, że ta sprawa jest otwarta, że będzie rozwiązana w przyszłości. Pan poseł Zdrada mówił, że to jest jak gdyby wstęp do tego, co w bibliotekoznawstwie i w bibliotekarstwie trzeba robić. Uważam jednak, że bardzo dobrze została rozwiązana ustawowo zagwarantowana sprawa reprezentacji rady bibliotecznej, w skład której oprócz dyrektorów Biblioteki Narodowej i Biblioteki Jagiellońskiej wchodzi po czterech przedstawicieli bibliotek publicznych i naukowych, również pedagogicznych i szkolnych. Jest to dobre rozwiązanie. Jeżeli już nie możemy stworzyć takiej rady - bo w tej chwili ma ona funkcje opiniodawczą, doradczą przy ministrze kultury - jaką sobie wymarzyli bibliotekarze polscy, to przynajmniej niech tę radę powołuje premier. Popieram wniosek złożony w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej przez posła Budkiewicza, ażeby radę powoływał premier. Myślę, że dalsze rozwiązania wprowadzone zostaną później.
Uważam, że ustawa o bibliotekach jest, jak na dziś, ustawą dobrą, należałoby ją poprzeć. Określa ona rolę Biblioteki Narodowej, dobrze sytuuje biblioteki naukowe, określa wymagania wobec bibliotekarzy (również jestem przeciwna, by te wymagania obniżać). Uważam, że trzecie czytanie projektu tej ustawy powinno się odbyć jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Dziękuję za uwagę. (Oklaski)
K'woli odświeżenia pamięci.To nasza ministra niegdyś.Na tym tle dzisiejsze wyczyny zdumiewają.