Dowiedziałam się dziś, że jeden z naszych uczniów od września przechodzi na edukacje domową. Grzebię trochę po sieci jakie to ma dla mnie konsekwencje, ale niewiele mogę znaleźć. Wiem, że będzie nadal chodził do nas na zajęcia z instrumentu (to szkoła muzyczna), ale resztę przedmiotów będzie miał w domu. Z przepisów wynika, że ma prawo korzystać z oferty pozalekcyjnej szkoły (koła zainteresowań) i będzie zobowiązany zdawać egzaminy sprawdzające jego postępy z przedmiotów obowiązkowych. Na tym się kończy wiedza.
Zakładam, że pozostaje formalnie uczniem szkoły, co jak najbardziej daje mu dostęp do zbiorów biblioteki szkolnej, np lektury (przecież od klasy 4 jest lista lektur obowiązkowych, ale czy to ma znaczenie dla edukacji domowej, czy nie?) i nuty itd. Pytanie największe, co z podręcznikami? Szkoła dostaje dotację na podręczniki na wszystkich uczniów, więc na tych też? Rodzice mają wolność wyboru, więc mogą sobie uczyć z innej książki, albo i bez, byle podstawę programową realizowali, tak to rozumiem. Ale skoro darmowy podręcznik jest dla wszystkich, to musimy mu zapewnić dostęp, tak?
Ktoś z forumowiczów zna taki przypadek z praktyki?