Byłam wczoraj na szkoleniu okresowym z bhp i wyszłam stamtąd w przekonaniu, że była to opowieść science-fiction. Ot chociażby
- powinno być wyznaczone miejsce w którym nauczyciel mogą spożywać posiłki, niedopuszczalne jest, żeby jeść między dziennikami i inną dokumentacją
- kobieta w ciąży nie może robić nadgodzin, czyli zastępstwa i godziny ponadwymiarowe są niedopuszczalne, niezależnie czy się zgodziła
-rodzic wychowujący dziecko do lat 4 ma prawo odmówić nadgodzin
- w obu powyższych przypadkach można odmówić wyjazdu poza miejsce pracy, a więc wycieczki, zielone szkoły, szkolenia poza budynkiem szkoły itd
- maksymalny ładunek jaki kobieta może dźwigać w pracy to 12 kg
- jeśli umowa kończy się w czasie kiedy kobieta jest w ciąży już ponad 3 miesiące, to umowa ulega automatycznemu przedłużeniu do dnia porodu
- substancje wykorzystywane do doświadczeń chemicznych powinny być przechowywane w osobnym, wydzielonym pomieszczeniu, przylegającym bezpośrednio do sali, w której są zajęcia. Niedopuszczalne jest chodzenie z tym po korytarzu, czy wydzielona szafeczka w ogólnodostępnej sali.
itd itd
To są pierwsze które mi przychodzą do głowy, ale jest tego więcej. Zabezpieczenie kabli, remontów, schodów, rozkład pomieszczeń
To zastanawiające, że w instytucjach, w których sprawujemy opiekę nad dziećmi, gdzie pracuje masa ludzi nie przestrzega się tych przepisów. To niesamowite, że my się zgadzamy. Może trochę jest tak, że walczymy z innymi rzeczami, które wydają się ważniejsze, ale to też jest ważne.
Jak to wygląda w waszych szkołach?