Forum „Biblioteki w Szkole”

Drogie Koleżanki i Koledzy, może ktoś ma już jakiś pomysł na "ogarnięcie" tego RODOs w bibliotekach szkolnych. Pracuję z programem komputerowym MOL i posiadam tam dane uczniów (nazwisko i imię), udostępniam też na facebooku i stronie szkoły informacje o różnych wydarzeniach z życia szkoły i biblioteki. Organizuję różne konkursy i warsztaty. Obecnie "wyczytuję" wszystkie informacje i coraz mniej wiem
Pozdrawiam

Dołączam się do pytania. Nie mam jeszcze żadnych wytycznych od dyrekcji. Co z archiwalnymi wydarzeniami na stronie biblioteki, rodzice przez lata wyrażali zgodę na przetwarzanie danych osobowych i czy one są dalej ważne jeśli chodzi o starsze artykuły?

Ogólnie to wszystkie zgody zachowują ważność. Trzeba mieć je tylko jakoś udokumentowane.

Administratorem danych osobowych a co za tym idzie odpowiedzialnym za wszystko jest dyrektor szkoły, więc proponuje zachować spokój, poczekać na szkolenie RP i decyzje szefa.

Ogólnie przestrzegamy zasady - zgoda nie potrzebna, na to co zapisano w ustawie dotyczącej działalności danej jednostki. Jeśli nam potrzebne imię i nazwisko - nie trzeba żadnej zgody. Jeśli np. w dzienniku potrzebujemy nr telefonu rodziców - tego w ustawie nie ma, potrzebna na to zgoda. PESEL i inne dane w MOLu zbędne. Zgody na upublicznianie zbiera szkoła, biblioteka nic nie musi oddzielnie. Jeśli na facebooku oficjalny, szkolny profil, zgoda powinna obejmować i wpisy na nim. Jeśli nieoficjalne konto jakieś - trzeba obgadać sprawę z dyrekcją. (W mojej szkole takie konta będą zamknięte)
Tak mi to wytłumaczył mój osobisty prawnik Osobisty, bo domownik
Ogólnie rzecz biorąc najważniejsze przestrzeganie zasady - im mniej danych zbierasz, tym lepiej dla ciebie. I wszystko trzymasz na klucz zamknięte albo na hasło.

Jeżeli wszystko pod hasłem, to aktyw nie może wypożyczać? Od niedawna pracuję w bibliotece, w której aktyw biblioteczny udostępnia księgozbiór. Mam mieszane uczucia z tego powodu.

Nie dałabym uczniom wypożyczać. Chyba że pod ścisłą kontrolą (w ramach edukacji). Wiedzą za mało o czytelnikach i chociaż i nam się zdarzają czasem pomyłki, to im o wiele częściej. A to potem nas obciąża.

U mnie przez kilka miesięcy aktyw zajmował się wypożyczaniem pod moją kontrolą jednym okiem , ale szybko zrozumiałam, że to nie jest dobry pomysł, chociaż dzieci to uwielbiają. No ale teraz RODO, więc nie ma o czym mówić.

Dzisiaj moja dyrekcja poinformowała mnie, że wkrótce będziemy mieli audyt dotyczący RODO. Mam "przyjrzeć się" i poszukać w Internecie jak powinno wyglądać przestrzeganie RODO w bibliotece. Zapewne chodzi także o wpis w regulaminie biblioteki na temat ochrony danych osobowych, którego my nie mamy. Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych konkretów na ten temat.

Od dyrekcji dowiedziałam się tylko, że karty czytelnika powinnam mieć zamknięte na klucz. Wiem, że dostęp do komputera musi być chroniony hasłem i tego przestrzegam.

Bardzo proszę o pomoc!

U mnie sprawdzali jeszcze, czy ekran od mojego komputera nie jest skierowany w stronę uczniów. Mam wygaszacz ekranu, co pan pochwalił. Oczywiście w komputerach musiały być hasła.
Szafkę z dokumentami miałam zamkniętą na klucz, a karty czytelnika przykryte taką klapą od biurka (mam ladę biblioteczną).
Pilnuj też, żeby nigdzie na wierzchu nie leżały dokumenty z nazwiskami uczniów.

To chyba tyle

Zasady takie j/w.
W regulaminie biblioteki nie jest potrzebny zapis dotyczący RODO.
Dodam tylko, żeby przestrzegać zasady "czystego biurka" - przed wyjściem do domu daj pod klucz wszystkie dokumenty z danymi osobowymi.