piątek 28 gru 2018, 12:49
Nie tyle chodzi o "szanowanie się", co o solidarność zawodową. Często sprzeciwienie się bezsensownym pomysłom dyrekcji jest ponad nasze możliwości. Nie potrafimy (nie chcemy?) wznieść się ponad interesy jednostkowe. Boimy się utraty pracy, nie wierzymy w moc zespołowego protestu. Uważamy, że jako jednostka - niczego nie zwojujemy. I to prawda.
Kto z grona pedagogicznego ujął się za wykorzystywanymi (na różny sposób) nauczycielami-bibliotekarzami? Kto odezwał się, gdy ustalano kryteria oceny nauczycieli, których bibliotekarze czy pedagodzy szkolni nie byli w stanie zrealizować? (Co z tego że MEN - po wielu protestach - się z nich wycofało?)
Co z tego, że "się" szanujemy, jeśli nie widzimy problemów, występujących wokół nas, wpływających mniej lub bardziej bezpośrednio na nasze życie.
Takiego szerszego spojrzenia na nasze codzienne problemy życzę w Nowym Roku i nowym roku nam wszystkim. Sobie i swoim koleżankom i kolegom - nauczycielom.