piątek 15 mar 2019, 13:05
A u nas od września ma być w bibliotece półtora etatu zamiast dotychczasowych dwóch. Zmniejsza się liczba uczniów. Tylko ich ubywa 11,8%, a nam zabierają 25% godzin. Na razie mieliśmy zatrudnienie zgodne z dawnymi, nieważnymi zresztą przepisami i oczywiście tylko tyle - nikt nie pomyślał o obiecywanych kiedyś tam godzinach na podręczniki, bo wszystko załatwiało słowo "można" - nie były obligatoryjne, więc po co bibliotekarzom taki luksus. Teraz robota zostaje, ale czasu na jej wykonanie jeszcze mniej. Czyżby szykowało się jakieś kolejne "plus" i trzeba na nie znaleźć kasę?