Dobrnęliśmy do urlopu. Pewnie większość jak ja, z wykończeniem fizycznym i psychicznym /miliony podręczników/. W ostatnich dniach mnożyły mi się numery przed oczami, padł kręgosłup, nerwy w strzępkach /acz uśmiechałam się do końca zaciskając zęby/ po dziesiątkach rozmów z rozliczającymi się uczniami i ich rodzicami.
Życzę wszystkim fajnych wakacji, jakich kto oczekuje : ) Bez śniących się stosach książek etc.
Redakcji życzę odrobiny oddechu, o ile pamiętam, tylko w lipcu to jest możliwe ; ) i również zasłużonych wspaniałych urlopów.