Masz rację EMT, miałyśmy normalne biblioteki, normalne księgowe, normalnych dyrektorów
... Oczywiście też miałam książki, plyty prywatne nauczycieli, którzy chcieli aby wypożyczali je uczniowie, więc musiałam tak zrobić, aby można było je wypożyczać na konta uczniowskie, oczywiście bez wyceny, w odrębnej księdze.