Forum „Biblioteki w Szkole”

Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim a propos Systemu Informacji Oświatowej

"Biblioteka – zmiana opisu pola „Książki” na „Książki o objętości co najmniej 49 stron” oraz dodanie pozycji „Książki o objętości poniżej 49 stron”

Mam nadzieję, że to fake, bo podanie takiej informacji jest niewykonalne, a jej przydatność mocno wątpliwa. Ale co robić, jeśli to prawda?!! Jeszcze pół biedy, jeśli można dać odpowiedź "brak danych"...

To niestety nie jest fake news. Ja przyjmuję, że książki wpisane do inwentarza głównego to książki powyżej 49 stron, bo przecież tak jak napisałaś nie jest to wymóg możliwy do zrealizowania. Nie jest realne przeanalizowanie całości zbiorów według tego kryterium. Zmiany w SIO zaskakują nas co kilka lat. Kto wie co będzie w przyszłym roku?

Jeżeli będzie możliwość odpowiedzi "brak danych", to takiej udzielę. Jeżeli nie - oszacuję całkowicie "na oko" liczbę cienkich książek i podam jako okrągłą, np. 200, żeby rzucało się w oczy że jest to liczba szacunkowa. W każdym razie nie mam zamiaru chodzić wzdłuż półek i liczyć.
Oczywiście w głównej księdze inwentarzowej mam książki poniżej 48 stron (np. lektury typu "Katarynka" lub bardzo porządnie wydane książki dla dzieci). Mam też wśród broszur rzeczy grubsze - np. informatory.

A może masz rację, żeby liczbę "cienkich" podać jako 0. Co jest książką, jest książką i nie ma znaczenia że jest cienkie. Może to będzie sygnał dla pomysłodawcy tego dziwacznego rozróżnienia.
Najlepiej byłoby, żebyśmy wszyscy podeszli do tego jednakowo. Wiem, że nie da się tego zorganizować, ale może przynajmniej ta dyskusja pomoże nam wytworzyć jakieś wspólne podejście na przyszłość.

Może rzeczywiście solidarnie to zbojkotować? Podejrzewam, że ktoś wziął to stąd, że broszura z definicji ma do 48 stron, tylko nijak to się ma do realiów. W księdze broszur nie ma tylko broszur do 48 s. Kto ma to liczyć?! Pani z sekretariatu sugerowała, by może przy skontrum oznaczać te książki ( )... ale to jeszcze może by dało radę na arkuszach (tylko po co), ale przy pracy z programem? Program by nas wyśmiał, gdyby mógł .

W październiku napisałem w tej sprawie do Centrum Informatycznego Edukacji. Dostałem szybko informację, że sprawa została przekazana do wlaściwej osoby i... cisza, Ani odpowiedzi, ani poprawki. W ostatnich latach to niestety stała praktyka w MEN - nie odpowiadają na żadne pisma, pytania itp.

Dziś dostałyśmy właśnie polecenie aby podać liczbę książek do 49 stron i ponad. Oczywiście, że jest to nierealne.... Jeśli do przyszłego tygodnia nie pojawi się jakaś inna informacja - podajemy "na pałę" - innej możłiwości nie widzimy:(

A kto dał to polecenie i w jakiej formie?

Podobno interwencje "Biblioteki w Szkole" odniosły skutek i już w SIO wyodrębniono kategorię książek o mniejszej objętości.

"Podobno interwencje "Biblioteki w Szkole" odniosły skutek i już w SIO wyodrębniono kategorię książek o mniejszej objętości"

Ale my w ogóle nie mamy możliwości raportowania wg objętości - objętość nie może być kategorią

Ale na co komu takie informacje. Mniejsza, większa objętość co to ma za znaczenie. Trzeba podać cokolwiek i przestać przykładać wagę do urzędniczej twórczości.

Anna pisze: ↑

piątek 11 gru 2020, 22:49

(...) Trzeba podać cokolwiek i przestać przykładać wagę do urzędniczej twórczości.

Anno, brawo Ty
Ja też już się przestałam przejmować urzędniczymi niedorzecznościami.
Nie dajmy się zwariować

Też nie mam zamiaru się nad tym za długo zastanawiać (ale u mnie jeszcze cisza z SIO)... Katarynka sztuk 50, komiksy sztuk +/- 30, Szkoła latania sztuk 50, Szewczyk Dratewka sztuk +/- 20 i parę innych takich zsumuję i do widzenia. To, że nie prowadzę lekcji nie znaczy, że siedzę i się nudzę w bibliotece, już oni mi nie muszą zajęcia znajdywać.

Anna pisze: ↑

piątek 11 gru 2020, 22:49

Ale na co komu takie informacje. Mniejsza, większa objętość co to ma za znaczenie. Trzeba podać cokolwiek i przestać przykładać wagę do urzędniczej twórczości.

Obawiam się, że podane liczby będą miały wpływ na wyniki czytelnictwa. Z poprawki (https://pomocsio.men.gov.pl/biblioteka/) chyba wynika, że uczniowie, którzy czytają książki cieńsze niż 49 stron nie będą zaliczani do czytelników (z wyjątkiem uczniów klas 1-2)

Problem w tym byłby ze stwierdzeniem ile stron miały książki wypożyczone przez ucznia - program Mol Net+ nie odróżnia książek cienkich od 500stronicowych. To jakiś idiotyzm tegoroczny i chodzi po prostu o zwykłe broszury. Problem z tym, że w księdze broszur są książki mające ponad 49 stron, a z kolei w księdze głównej (zwłaszcza w podstawówce) jest ich mnóstwo. Sama mam więcej niż 300 książeczek dla mniejszych dzieci. Ale ile dokładnie - nie wiem jak to policzyć - są wypożyczone.