Forum „Biblioteki w Szkole”

Pani Anno przejęzyczyłam się no cóż moja wina i dlatego nieopatrznie zrozumiała Pani moją ostatnią wypowiedź chodziło mi o niezbyt cenne i nieaktualne książki historyczne , które zajmują tylko miejsce na półce i nie są wypożyczane zbyt często przez nauczycieli. Oczywiście słowniki i encyklopedii czy wydań albumowych również bym nie wycofała. Ale jeśli chodzi o nauczycieli to zasada ograniczone zaufania bo już różne historie przeżyłam. ja jak wypożyczam książki z księgozbioru podr. na lekcję każę się nauczycielowi podpisać w zeszycie wypożyczeń ks. podr. + plus wypożyczenia zapisuję na kartę czytelnika. i do konta na komputerze.

Te książki zostaną w szkole. A pamięć bywa dobra, ale krótka-zwłaszcza i mnie:). Jest jeszcze problem, że są one ustawione na otwartych regałach. Klasa jest otwarta, nie mam kontroli czy coś ktoś nie "pożyczy". Tak to już nie mój problem:)

Dlatego ja bym je zubytkowała. a ci ,którzy je dostaną za nie odp. A pani ma kłopot z głowy
.

betka pisze: Dlatego ja bym je zubytkowała. a ci ,którzy je dostaną za nie odp. A pani ma kłopot z głowy
.

Na jakiej podstawie byś je zubytkowała? Książki, zniszczone, nieaktualne, przekazane nauczycielowi? Moim zdaniem to co proponujesz jest niezgodne z zasadami obowiązującymi w bibliotece. Najprościej jest zrobić protokół przekazania książek do pracowni z ADNOTACJĄ o odpowiedzialności nauczyciela (dwa egzemplarze - jeden w bibliotece, drugi dla nauczyciela) . Jest podpis nauczyciela i on jest za książki odpowiedzialny. Jeśli książki zginą to bibliotekarz robi dopiero wtedy protokół ubytków z odpowiednia adnotacją np. że książki były nieodpowiednio przechowywane itp. Nikt nie może zarzucić bibliotekarzowi, że ubytkował dobre książki i że to on jest odpowiedzialny za zagubienie książek wypożyczonych do pracowni.

Dokładnie tak, jak pisze Julia65.
Protokół przekazania książek do pracowni musi zawierać zapis o odpowiedzialności nauczyciela, który książki przejmuje.
W dwóch egzemplarzach! Chrońmy siebie, bo różnie potem bywa

Mam takie samo zdanie jak przedmówczynie. Bardzo nie podoba mi się ubytkowanie dobrych i potrzebnych w szkole książek byle mieć kłopot z głowy.

Ja za zgodą nauczycieli, założyłam karty z nazwą klasopracowni i nazwiskiem nauczyciela odpowiedzialnego. W e-biblio wprowadziłam po prostu to jako nowych czytelników. W ten sposób wiem kto odpowiada za to i gdzie się znajduje dana pozycja.