Generalna zasada jest taka, że mają to być książki "do czytania", czy oglądania
Kontrolujący wyłapują "podejrzane" tytuły. Gdy np. zobaczą słowo "encyklopedia", "słownik" "podręcznik" itp., to się pewnie zainteresują. Ale jeśli okaże się, że są to książki obrazkowe lub książki popularnonaukowe dla dla dzieci to nie powinno być problemu. Nie dajmy się zwariować. Jeśli książka nie jest typową encyklopedia, słownikiem, książką naukową czy podręcznikiem to można kupować