wtorek 05 kwie 2022, 21:48
Prawda jest taka, że na właściwą pracę biblioteczną nie starcza mi wiele czasu. Dyrektor woli zaoszczędzić i wysłać bibliotekarza (mnie) na zastępstwo, a że nauczyciele chorują, zastępstw jest wiele (średnio dwie, trzy godziny w tygodniu). Do każdej lekcji muszę się jakoś przygotować, bo nie wyobrażam sobie nie zająć uczniów jakąś pracą, więc znowu poświęcam czas na dodatkową pracę (przeglądanie podręczników, układanie zadań, krzyżówek, wyszukiwanie tekstów, kserowanie). Jestem również wysyłana na wszystkie konkursy, imprezy w innych instytucjach, szkołach, wyjścia z uczniami itp., które zazwyczaj zajmują parę godzin i znów nie popracuję w taki dzień. I tak sobie pracuję "w stoperach" przy ciągle toczących się lekcjach, na których zachowanie uczniów pozostawia wiele do życzenia. Ostatnio lekcji dodano w bibliotece ze względu na zwiększoną ilość uczniów z Ukrainy. Od dyrekcji usłyszałam, że takie są czasy i muszę pomóc. Nie mogę wypożyczać książek, bo w bibliotece trwają lekcje. Nie mogę rozłożyć się z podręcznikami na stołach, bo trwają lekcje. Nie mam swojego miejsca pracy i nie mam czasu pracować. Zresztą to nie jest praca, to jest fikcja!!!