Biblioteka w zespole szkolno-przedszkolnym

[Rudolfina]

Dzień dobry,
Zapowiedziano nam połączenie szkoły i przedszkola w zespół szkolno-przedszkolny.
Powiedzcie, proszę, jak wygląda praca biblioteki z przedszkolakami.
Czy tylko sześciolatki korzystają, czy maluszki też?
Czy biblioteka szkolna staje się szkolno-przedszkolną?
Czy dla przedszkola trzeba założyć osobną księgę inwentarzową?

[kno_da]

U mnie korzystają wszystkie grupy (4). Przy różnych okazjach zapraszam grupy na teatrzyk kamishibai. Bywa też tak, że chętni starsi uczniowie przygotowują bajki do czytania i idą do przedszkolaków, np. w Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania. Nie mam oddzielnej księgi. Dzieci przedszkolne nie są u mnie włączone do grona czytelników. Mam założoną kartę pod nazwą "Przedszkole" i na nią panie wypożyczają wybrane książeczki. Po jakimś czasie przychodzą wymienić. Niestety z tego co mówiła mi dyrekcja, nasz OP nie uwzględnia grup przedszkolnych w przydziale godzin. Przeliczają etat na ilość uczniów, bez przedszkolaków.

[www5]

U mnie wypożyczają dzieci z zerówki na swoje konta (przychodzą z rodzicami). Mam odrębną księgę inwentarzową dla przedszkola (kupowałam książki z dotacji NPRCz dla przedszkola), przy czym te książki zostały protokolarnie przekazane do sal przedszkolnych i korzystają z nich przedszkolaki podczas zajęć. Przedszkolaki uczestniczą w zajęciach, zabawach w bibliotece - Dzień Głośnego Czytania, Dzień Postaci z Bajek, pluszowy miś, święto Kubusia Puchatka, Dzień Książki, przychodzą też na zajęcia biblioteczne wynikające z planu pracy grupy przedszkolnej. Notabene są bardzo zaangażowanymi uczestnikami.

[mirka77]

Nie bardzo rozumiem, po co osobna księga inwentarzowa. U mnie dzieci z zerówki wypożyczają tak samo, jak inni uczniowie z klas 1-8, czyli na swoje konto. Nie robię różnicy i nie widzę takiej potrzeby, żeby dzielić dzieci na te z przedszkola i ze starszych klas. Ponieważ dostaliśmy pieniądze z NPRCz, a pani przedszkolanka chce wziąć książki do swojej sali, trochę obawiam się, czy odpowiednio o nie zadba. Wiadomo, że jak uczniowi wypożycza się na jego konto, to można go potem rozliczyć. A jak książki będą w sali i będzie brał je kto chce, wtedy w razie zniszczenia nie ma winnego i szukaj wiatru w polu...

[Dorota79]

Ponieważ dostaliśmy pieniądze z NPRCz, a pani przedszkolanka chce wziąć książki do swojej sali, trochę obawiam się, czy odpowiednio o nie zadba. Wiadomo, że jak uczniowi wypożycza się na jego konto, to można go potem rozliczyć. A jak książki będą w sali i będzie brał je kto chce, wtedy w razie zniszczenia nie ma winnego i szukaj wiatru w polu...

Myślę, że nie trzeba szukać wiatru w polu, tylko zastosować DEPOZYT: książki wybrane przez panią z przedszkola spisać w formie protokołu przekazania depozytu do sali/placówki (jeśli przedszkole ma osobny budynek)/dla grupy... (jeśli tylko jedna pani z przedszkola tak chce). Protokół z klauzulą o wzięciu przez odbierającego pełnej odpowiedzialności za przekazany depozyt podpisuje "przekazujący" bibliotekarz i "odbierająca" pani z przedszkola, oraz dyrektor Zespołu lub wicedyrektor odpowiedzialny za przedszkole (nie wiem, jakie formy pracy Zespołu u Was obowiązują). Wtedy o ewentualne straty martwi się pani z przedszkola. Nauczyciel bibliotekarz ma zaniżoną statystykę udostępnień, ale też faktycznie tej pracy nie wykonuje, bo księgozbiór z depozytu obsługuje jego dysponent. Przy skontrum trzeba pamiętać, żeby depozyt został w nim ujęty (jeśli inwentarz jest komputerowy, to idziemy z laptopem do sali, w której depozyt złożono i skanujemy; jeśli nie ma w komputerze to spisujemy numery inwentarzowe i nanosimy na arkusze skontrowe w bibliotece). Za braki bezwzględne zawinione odpowiada udostępniający, czyli pani z przedszkola. Niezawinione ubytkujemy i po sprawie

A czy ktoś mógłby wysłać mi na priv taki protokół? Przydałby mi się.

[www5]

Odrębną księgę inwentarzową dla przedszkola (książki zakupione z NPRCz) konsultowałam z OP, metodykiem oraz konsultantem do spraw NPRCz w kuratorium. O książki przekazane do sal przedszkolnych nauczyciele przedszkola dbają lepiej niż rodzice, a wykorzystują praktycznie każdego dnia). Na początku miałam te książki w bibliotece i było nikłe zainteresowanie rodziców. Przekazane do sal przedszkolnych są czytane zarówno przez dzieci jak i czytane dzieciom przez wychowawców. O to chyba chodzi przy zakupie książek do przedszkola, a nie żeby stały w bibliotece a bibliotekarz o nie będzie dbał. (jak to sugerował ktoś w poprzednim wpisie)

[postulate]

Nie, nie musisz oddzielać tych dwóch obiektów. W moim przypadku przedszkolaki nadal mogą wypożyczać książki jak zwykle i nie ma tu żadnego rozróżnienia.
coreball