Witam, może ktoś poradzi co robić w takiej sytuacji:
Mam w bibliotece szkolnej MOL-a, dawny inwentarz papierowy został przeniesiony w 2017 i od tego czasu prowadzimy go komputerowo, co roku drukuję tylko kolejne partie ksiąg inwentarzowych. Właśnie odkryłam, że u zarania owej cyfryzacji został popełniony dość spory błąd: 8 książek z 2012 r., które wg faktury kosztowały po 7,90 zł, zostało wpisane do programu z wartością 790,00. Ot, przecinek przeskoczył...
Gdy w 2022 byłam na urlopie macierzyńskim, moja zmienniczka ubytkowała jedną z tych książek i jednocześnie zmieniła jej cenę na prawidłową - ale tylko ten jeden egzemplarz i nic mi o tym nie powiedziała (pani nie miała w ogóle wykształcenia bibliotekarskiego, więc cóż, starała się, jak mogła... )
Oczywiście wszystkie podliczenia wartości księgozbioru w kolejnych księgach inwentarzowych i raporty wartości, które robię co pół roku dla księgowej, są teraz niezgodne. Co robić? Czy jest jakaś zasada, jak się postępuje z takimi błędami? Chyba wypadałoby te ceny poprawić, bo są absurdalne i to jednak 6 tysięcy zł różnicy...
Szkoła jest placówką niesamorządową, prowadzi nas Stowarzyszenie, więc nie jesteśmy "majątkiem gminy" i trochę nam łatwiej dzięki temu dogadywać różne kwestie związane z księgowaniem, ale nie wiem, jaki księgowa będzie miała na to pomysł.
Inna kwestia, że we wpisach, które prowadziła za mnie koleżanka w czasie urlopu, też było trochę błędów (niezgodności z fakturami), to już są tylko różnice kilkudziesięciu złotych, ale też nie wiem, jak to ugryźć - poprawić i zgłosić księgowej?