środa 28 maja 2008, 21:31
Pytanie zadane, czy stwierdzenie faktu /o zbiórce książek w bibl szk. w połowie maja/ brzmi mi jak podpucha jakaś. Może się mylę. Biblioteki szkolne działają inaczej niż publiczne. Ustalenie terminu zwrotów książek /i innych zbiorów/ to nie widzimisię bibliotekarki, ale wspólnie z dyrekcją ustalony termin. Dyrekcja, jak i bibliotekarz wiedzą, że w ostatnim tygodniu szkoły dzieci na lekcje już nie chodzą. Są nieliczne wyjątki w klasach starszych, więcej w klasach 1-3. Klasy 6 /czy 3 gimn, 3 liceum/ ze szkół odchodzą, nie ma możliwości zatrzymywania świadectw, to bezprawne poczynania. Praktycznie nie ma jak odzyskiwać książek w późnym terminie czerwca. Przebianie lektur po 10 czerwca też jest.. nietypowe, gdy 20 jest koniec. Czyli od końca: ostatni tydzień odpada, tydzień trzeba mieć na ściganie dłużników- robienie list kto co i od kiedy "posiada" a posiadać nie powinien, informacje do wychowawców, sprawdzanie na półkach bo a nóż jaki błąd. Tydzień przed tym - zbieranie książek, z 5 dni, wychodzą 3 tygodnie, z czego ostatni jest wirtualny, bo praktycznie dzieci nie ma. U mnie też jest spora rotacja w wakacje- nowe osiedla, zmiana adresu, itp. Zwykle zbieram 3 tyg przez zakończeniem roku, a zawsze w dniu zakończenia jeszcze są nierozliczeni. Obiegówki mają ostatnie klasy i u mnie to się sprawdza- bo grożę obniżeniem sprawowania.