anka1983

Sposoby na egzekwowanie zbiorów

piątek 15 maja 2009, 13:01

Witam. Pracuję w bibliotece szkoły podstawowej i gimnazjum (zespół szkół i jedna biblioteka). Mam problem z wyegzekwowaniem zwrotu książki i 5 płyt CD od jednego niesfornego ucznia gimnazjum. Kiedy zaczęłam pracę w tej szkole, 3 lata temu, już od kilku przetrzymywał zbiory. W końcu rok czy dwa lata temu udało mi się odzyskać 4 książki, po licznych napomnieniach, kilka razy wręczanych tytułach do zwrotu ("proszę pani ja już nie pamiętam co tam było") oraz kilku spotkaniach z matką. Uczeń miał nawet nie otrzymać świadectwa ukończenia klasy I gimnazjum dopóki nie rozliczy się z biblioteką. Tak ustaliłam z dyrekcją i wychowawczynią. Uczeń ten zdawał w trakcie wakacji egzamin komisyjny z 2 przedmiotów, więc i tak na koniec poprzedniego roku szkolnego nie otrzymał świadectwa. Egzaminy zdał, przeszedł do następnej klasy. Z wychowawczynią byłam umówiona, że nie dostanie świadectwa dopóki się ze mną nie rozliczy do końca. We wrześniu ponoć ten uczeń powiedział, że po co mu świadectwo, ważne że zdał i chodzi do następnej klasy (to świadectwo dostał później, jeszcze we wrześniu; pomimo, że nie był nadal ze mną rozliczony, po prostu o mnie zapomniano). W tym roku walczyłam w pierwszym okresie głównie, o tą jedną książkę i 5 płyt CD, które zostały mu do oddania. Chyba ze 3 razy wręczałam mu wykaz, bo kiedy napominałam o zwrocie, zawsze nie pamiętał co miał przynieść. Rozmawiałam znów z matką, jej również wręczyłam wykaz i myślałam, że będzie już po wszystkim. A tymczasem nie dostałam zwrotów do dziś. Dzisiaj przypadkiem natknęłam się na matkę w szkole, i spytałam czy pamięta o tych zbiorach, powiedziała wprost, że nie, i zaraz mnie przeprosiła widząc inną matkę, poszła do niej. Zapytałam wobec tego dyrekcji czy jest możliwe dodanie zapisu do statusu szkoły o karcie obiegowej, ale usłyszałam, że to niezgodne z przepisami, że karty obiegowe się stosuje tylko na uczelniach wyższych, a my (gimnazjum) nie możemy wstrzymywać świadectwa uczniowi, który nie rozliczył się ze szkołą ze zbiorów biblioteki i rozłożył ręce na moje pytanie co mam w takim razie robić. :? Co Wy na to?

anka1983

piątek 15 maja 2009, 13:05

*statutu szkoły oczywiście

Gabba
Posty: 88
Rejestracja: czwartek 13 kwie 2006, 22:47

piątek 15 maja 2009, 13:54

Kiedyś zrobiłąm z koleżanką taki numer, że poszłyśmy do domu dłużnika. Nie było go w domu, ale matka mocno się zdziwiła, przejęła i książka od razu się znalazła. Po szkole poszła fama, że bibliotekarki chodzą po domach i od razu wzrosłą ściągalność długów. Tylko trzeba iść w towarzystwie - np. wychowawcy, pedagoga... Robiłyśmy też tak, że rozdając książki na zakończenie roku - zatrzymywałyśmy którąś nagrodę - książka za książkę. Oczywiście wychowawcy burzyli się. ALe jakoś ta książka się odnajdywałam. Proponowałam też odkupienie książki z pieniędzy klasowych. Albo wycieczki klasowe do domu dłużnika. Jest jeden plus Twojej sytuacji - nie musisz oglądać tego ucznia w bibliotece....

beata2k
Posty: 108
Rejestracja: środa 26 kwie 2006, 21:22

piątek 15 maja 2009, 15:46

Z opisu anka1983 widać, że matka i syn mają głęboką amnezję. Jedyny sposób, to zrobić tak, jak radzi Gabba.
Beata

anka1983

piątek 15 maja 2009, 16:31

Dziękuję za zainteresowanie i odpowiedzi. Ja pomyślałam o jakimś ofiacjalnym piśmie do domu, z pieczątkami moją i dyrektora; postraszeniem i faktycznym umówieniem się z nauczycielami, że jeśli się nie rozliczy, poleci za to sprawowanie na koniec roku, i faktycznie przy uzasadnianiu oceny z zachowania na koniec, wychowawca powinien powiedzieć, że miało na to wpływ właśnie przetrzymywanie zbiorów, choć lekko się obawiam, czy nauczyciele podzielą mój pomysł, i przystaną na takie karanie ucznia "za taką błahostkę", bo tak mi się wydaje, że tak to mogą postrzegać :? No i ostatnio chodzi mi po głowie pomysł, żeby może wymyślić coś takiego jak jakiś system plusów i minusów, żeby np. od tygodnia zwłoki naliczały się "punkty karne" i za przekroczenie ustalonej granicy, wpis do dziennika w rubryce uwagi, czy tam jakiś wpływ na ocenę ze sprawowania, nie obmyśliłam tego jeszcze. Przyznam szczerze, że przytoczony pomysł z chodzeniem do domu do ucznia jakoś nie przypadł mi do gustu, nie wiem czy dyrekcji by się to spodobało. No i to takie chyba troszkę zbyt zapobiegliwe, choć to może nie najlepsze określenie. W każdym razie jeszcze raz bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam

alan
Posty: 149
Rejestracja: wtorek 07 paź 2008, 08:22

piątek 15 maja 2009, 18:11

U mnie w szkole ponadgimnazjalnej funkcjonują obiegówki i z tego co wiem to nie tylko u mnie. Nie rozumiem Twojego dyrektora dlaczego boi się wprowadzić odpowiedni zapis w statucie szkoły. To naprawdę ułatwia pracę nam bibliotekarzom. a także Radzie Rodziców, gdyż rozliczenie się z RR jest potwierdzane na obiegówce.

alin
Posty: 272
Rejestracja: czwartek 09 lis 2006, 11:21

poniedziałek 18 maja 2009, 15:49

A ja nie wypożyczam książki w następnym roku szkolnym danemu uczniowi który nie rozliczył się za poprzedni rok szkolny. Bywa że książki są oddane dopiero w połowie roku, gdy juz naprawdę pilnie coś potrzebuje. Być może to nie wychowawcze ale ja przynajmniej nie tracę kolejnych zbiorów.
Gorzej z 6 - klasistami - w tym przypadku jak nie pomagają prośby to wysyłam pismo do rodziców do domu - bywa że niestety w domu też nikt się nie przejmie. :( Cóż życie!

Gość

poniedziałek 18 maja 2009, 16:21

a mnie się wydaje, że takie blokowanie uczniom dostepu do książek jest kompletnie bez sensu. Ważniejsze jest, żeby uczeń czytał, niż pilnowanie książek. Biblioteka szkolna to nie archiwum ;)

Iwona
Posty: 37
Rejestracja: wtorek 14 lis 2006, 15:14

poniedziałek 18 maja 2009, 21:47

My wprowadziliśmy obiegówki w ubiegłym roku i CUD się stał!!!! Wszystkie książki wróciły, a jeśli coś zaginęło komuś to przyniósł ekwiwalent.

Gość

poniedziałek 18 maja 2009, 22:08

Żeby on tą książkę rzeczywiście czytał...A najczęsciej książki po prostu nie potrafi znaleźć, bo jest ona w koszu na brudną bieliznę, pod stertą starych czasopism, za łóżkiem, albo innym meblem.Nigdy w życiu nie odmówiłam przedłużenia czytanej książki, ale rok to chyba przesada...

skuteczne

niedziela 28 cze 2009, 22:02

Dziwi mnie jedynie podejście niektórych - pamiętajmy i mówmy, że nie my jesteśmy właścicielami książek w bibliotece ale cała społecznośc szkolna. Obiegówki są tylko trochę skuteczne. SZKOŁA NIE MA PRAWA zatrzymac świadectwa jeśli uczeń nie rozliczył się z biblioteką szkolną, nawet jeśli nie ma podpisanej obiegówki. Takie mamy prawo i starajmy się go nie łamac, a tym bardziej uczyc niewłaściwych zachowań. Nalezy przedstawic na RP problem ściągalności książek, no chyba, że nauczycielom nie zależy na pomocach dydaktycznych jakimi szkoła dysponuje. Wprowadzic karty obiegowe dla uczniów kończących szkołę, wprowadzic do statutu szkoły zapis, że za brak rozliczenia uczeń otrzymuje ocenę naganną, potem jeszcze pismo (przez nas przygotowane) na papierze firmowym szkoły i podpisem dyrektora. Niektóre biblioteki (publiczne) już wysyłają spray do egzekutorów. trzeba poznac jak to działa i na jakich zasadach prawnych.

Wróć do „Biblioteka w Szkole - Forum Ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 68 gości