piątek 20 paź 2006, 21:50
Masz na myśli jedne z ostatnich marzeń ministra Giertycha? Owszem, też się mocno zdziwiłam!! Jeszcze bardziej użyciem słowa "kanon". O ile mi wiadomo, to sprawa jest dość dowolna (prosze mnie poprawić, jeśli jestem w błędzie). W minimum programowym j. polskiego w gimnazjum, na przykład, jedynie "Antygona" jest podana z tytułu, a w nauczaniu zintegrowanym wszystko zalezy od wybranego podręcznika. Ci co jadą na "Ja i moja szkoła" spod ziemi wydobywają w drugiej klasie Koziołka Matołka... Jestem za kanonem, rzeczywistym, i za jednolitymi podręcznikami. W końcu egzaminy kończące sp i gimnazjum są takie same dla wszytkich, no i niech wszsyscy mają podobny start do szkół ponadgimnazjalnych. Poza tym łatwiej zapanowac nad szeregiem błędów w jednym podręczniku, niż w dziesieciu.