Nic tylko się cieszyć, że "specjalnie powołana komisja" tę robotę odwali!
A tak na poważnie... Wg przepisów bibliotekarz nie może być przewodniczącym komisji, ale może w niej uczestniczyć. A naprawdę to musi..., bo kto inny będzie wiedział, jak to zrobić? Skończy się pewnie na tym, że formalnie w tej komisji nie będziesz, a faktycznie i tak będziesz - na urlop Cię chyba nie wyśle. Nie ma się o co spierać.