Świeżo upieczona

Przedmiotowcy w bibliotece

piątek 04 wrz 2009, 22:40

Jestem przedmiotowcem, który od tego roku rozpoczął pracę w bibliotece. Pełnym obaw, czy uda mi się zapanować nad tą całą dokumentacją :(
Chciałam pracować w bibliotece, bo po 9 latach nauczania w gimnazjum poczułam się wypalona... Ciekawa jestem, jak przekwalifikowani przedmiotowcy oceniają zmianę pracy z perspektywy czasu. Podzielcie się
swoimi przemyśleniami. Jesteście zadowoleni z tej zmiany?

halszka31
Posty: 111
Rejestracja: czwartek 19 lip 2007, 08:24

sobota 05 wrz 2009, 07:48

Uważam, że istota każdego zawodu tkwi w pasji z jaką się do tego zawodu podchodzi, w poszukiwaniu, modyfikowaniu,wyciąganiu wniosków, permanentnym dokształcaniu. To Twoja osobowość uczyni z tego zawodu coś co może być artyzmem, lub tylko przeciętniactwem.Twoje wykształcenie przedmiotowe to tylko baza, punkt wyjścia...
Życzę powodzenia
halszka

Aqa
Posty: 2316
Rejestracja: niedziela 26 sie 2007, 19:46

sobota 05 wrz 2009, 11:38

Gimnazjum to czysta ścieżka zdrowia, rozumiem wypalenie. Nie rozumiem do dziś sensu takiej reformy z wydzieleniem roczników dojrzewających, w najtrudniejszym okresie.
Pracowałam jako dydaktyk /krótko,nie było etatu na dłuzej/. Kwestia miejsca pracy,jeśli ma sie w ogóle taki wybór, to kwestia indywidualna. Każdy człowiek ma swoje preferencje, dla jednego biblioteka jest nie do przyjęcia /jak u mnie 1 osobie-wolała zwolnienie z pracy niż takie "poniżenie"/,dla innego świetlica to koniec świata, dla jeszcze innego uczenie klasy jako przedmiotowiec to katorga.
Trudno ocenić- to indywidualna reakcja. Pewnie po latach w pełni odczuwana.
Jak wszystko-biblioteka ma swoje dobre i złe strony. Jest dużo godzin-30 zegarowych, zwykle nie ma nic poza etatem,goła pensja-bez nadgodzin,zastępstw, ew. płatna godzina to bardzo zły przelicznik: 1/30 a 1/18 to księżycowo inne relacje, częste są opinie osób z zewnątrz o nikłym wykształceniu potrzebnym do wykonywania tego zawodu,wielu dydaktyków nie widzi w nas nauczyciela-lecz osobę z masą wolego czasu /i kawą/. Od nas zależy wiele w zmainei takich opinii,lecz nie da się muru przebijać głową. Trzeba wiele akceptować-jednocześnie robiąc swoje jak najlepiej.
Plusy-mniej się mówi, acz wcale nie mało,mnie wiecznie boli gardło, mam ciągle dzieci w lokalu, niemal nie ma czasu bez nikogo. Odpada stres z wystawianiem ocen,awantury z rodzicami,pretensje uczniów itp., zebrania klasowe. Sama wiesz jak to wygląda.
Jeśli zorganizujesz w bibliotece jakieś dodatkowe imprezy, kółka, nawiążesz kontakty z dydaktykami /zajęcia multimedialne dla zerówek, spotkania z bajką w czarodziejskiej krainie np./ powinnas być zadowolona z efektów. Wypoczęta nie sądzę :wink:

Wróć do „Biblioteka w Szkole - Forum Ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 285 gości