czwartek 10 wrz 2009, 00:27
Pracuję w szkole średniej. Zaczęło się pewnego razu od jednego ucznia przebywającego w bibliotece, potem było już dwóch ... Potem były regularne wysyłki uczniów do biblioteki, całej klasy. Wytrzymywałam ale po jakimś czasie było uczniowie przebywali co godzina lekcyjna, często po TRZY klasy !!! Miejsc w bibliotece 14 więc stali w pomieszczeniu, wszędzie! Dyrekcji niewiele to interesowało. Nie bulwersuję się, że nie mogłam nawet wyjść do toalety przez 6 godzin, nie mogłam wykonywać swojej pracy. Cierpliwy ze mnie człowiek ale po jakimś czasie (jakieś dwa lata) nie byłam w stanie panować nad sobą, bywało, że wpuszczałam do biblioteki tylko tylu ilu mogłam pomieścić, resztę wysyłałam do dyrekcji. Skończyło się ale ja już chyba uprzedzona jestem kiedy mam sprawować opiekę. Od dwóch lat uczniowie przychodzą do biblioteki zamiast na lekcje etyki/religii. Pojedyncze "sztuki", oni zajmują się sobą a swoją pracą.