Eee.. ja bym tego tak nie wyolbrzymiała. Przeczytałam ten scenariusz i według mnie wcale nie jest taki straszny. W Bibliotece w Szkole widziałam znacznie gorsze, przekraczajace tzw. granice dobrego smaku, wziełam nawet kiedys udział w dyskusji na łamach, dostałam po łapach za brak poczucia humoru i wyszlam na zgreda w berecie. Zaciekawionym moge na PM podac numer i tytuł scenariusza
A scenariusz Pani Alicji faktycznie nie jest w moim typie. W szkole raczej bym sie za mola nie przebrała hehe i zdecydowanie nie piętnowałabym złych czytelnikow. Miałam ostatnio taką niemiłą "przygodę". W zartobliwy sposób zwróciłam uwage dziecku, ze nie korzysta z biblioteki. Na drugi dzien przyszła mama wytykając mi brak taktu i pedagogicznego podejscia do jej niezwykle inteligentnego syna (lat 9) posiadacza gigantycznych rozmiarów biblioteki domowej. Od tej pory sie nie czepiam. Jak nie chca czytac - niech nie czytaja.
A Pani Alicja wcale taka grożna nie jest. Przeciez na koniec zabawy rozdaje wszystkim cukierki.
Tu moja mała sugestia. Tym najbardziej opornym radziłam bym rozdac po dwa. A nuz wyrosnie z nich jakis poseł?
Pozdrawiam wszystkich!