poniedziałek 06 gru 2010, 19:59
Wiesz, dobrze, że cos takiego napisałaś. Ja się zastanawiam od jakiegoś czasu, czytając takie posty j.w., czy ja mam szkołę nietypową..
Bardzo dobrze żyjemy z administracją i pracownikami- sprzątającymi. Personel, po odejściu klas 7-8, został okrojony o 1,5 etatu, chociaż metraż podłóg nie zmalał. Panie są bardzo porządne i uczciwe, w szkole jest czysto, pomagają dzieciom ubierać się- mamy nawet 5 latki w szkole.
Bywa, że zostawiam im klucz do sprzątania, kiedy trudno wejść w ciągu dnia pracy mojej. Nic nigdy nie zginęło, nie zostało przesunięte.
Panie załatwiaja też rózne pisma- są wysyłane do instytucji. Po prostu w szkole trzeba pewne rzeczy załatwiać, nie oglądać się kto to zrobi.
Nie wiem, ile pań brudną ścierką ściera biurka i coś tam. Nie stoję przy nich. Chyba byłyby zacieki na tych biurkach. Jest czysto. Nie ma mowy o myciu szklanek, chociaż grono nauczycielskie- młode stażem, czasem podejmuje takie kroki by panie zmusić do tego. Absolutnie nie powinno to mieć miejsca.
Panie woźne /sprzątaczki, nie są słuzbą. Są pracownikami fizycznymi z określonymi zadaniami.
Tak, ja my mamy określone zadania, dyrektor raczej ich nie wykonuje.