piątek 21 wrz 2012, 08:47
Taro, gratuluję, ale nie generalizuj.
Ja mam 30 lat pracy, nagrody dostawałam co 5 lat- dydaktycy średnio co 2.
Praca czysto bibliotekarska???
Ja:
- prowadzę od kilku lat akcję /ogólnopolską/ Czytamy dziecku i z dzieckiem- współpraca z rodzicami i dziadkami, spotkania z nimi itp., w tym cykl zajęć dla najmłodszych
- robię ok. 3 inscenizacji szkolnych
- 2 razy w roku spotkania z literaturą- zajęcia z mini konkursami i zabawami dla wszystkich klas
- Dzień Misia - szkolny
- M-c Bibliotek- szkolny /też z zabawami i zajeciami niemal wszystkich klas
- Zabawy specjalne dla klas 1- Świat literek
- Zabawy specjalne z czytaniem fragmentów tekstów dla klas 4 /co rok- we IX/
-piszę do gazetki szkolnej
- publikuję w prasie ogólnopolskiej
- publikuję w Bibliotece w Szkole średnio 2 razy w roku
-administruję stroną www biblioteki, założyłam ją
-
- prowadzę zajęcia komputerowe dla nauczycieli, ucząc ich podstaw, a są po niby kursach, uczę worda z wykorzystaniem innych aplikacji poza zwykłym pisaniem literek
- o gablotach z informacjami popularno-naukowymi nie wspomnę jak i wielu innych rzeczach
Wg mnie to stanowczo nie są typowe działania ściśle bibliotekarskie. Jeśli tak- to wszelkie działania dydaktyka tez są ściśle dydaktyczne.
W mojej szkole znam co najmniej 10 osób, które mają dodatek motywacyjny wyższy niz ja,o nagrodach nie wspominając, prowadząc lekcje, dodatkowo wychodząc na koncerty raz w mcu. /piszemy zeznania 4 razy w roku, konsultujemy się, stąd mamy rozeznanie/Tak sama o sobie pisze każda. Ja nigdy najwyższego nie miałam, acz byłam doceniana przez poprzednią dyr. Głównie słownie.
Atmosfera w szkole była bardzo dobra, z jasnym przekazem- praca dydaktyka jest bezposrednio związana z nauczaniem/wynikami=jest ważniejsza.
W ramach nagród wczoraj dostałam polecenie służbowe na pismie, od nowej dyrekcji,
" mam się zajmować dziećmi, które nie uczestniczą w zajeciach WF, nie jadą na basen, nie wychodzą na spacery z nauczycielami, bo wiem DWIE świetlice w szkole są przepełnione. "
Nauczyciele mają płacone za pracę ze swoja klasą. Ja- mam polecenie na pismie
NOWE W SZKOLE.
Sprawa dotyczy 5 i 6 latków. Kilkorga 8 latków. W przypadku 5-6 l- jestem skrajnie poirytowana, to są dzieci, przy których trzeba być non stop i się nimi zająć. Ja prowadzę bibliotekę, masa uczniów ciągle, rozrabianie, wypożyczanie, rodzice z innymi dziećmi- ja mam serdecznie dość tej pracy.
Nie mów mi, Taro, o nagrodach, ja za godzinę idę do pracy, najpierw stawiajac się na nogi, jak przetrwać kolejny dzień w NOWEJ RZECZYWISTOŚCI" SZKOLNEJ, GDZIE W RAMACH PRACY CZYSTO BIBLIOTEKARSKIEJ ZAJMUJĘ SIĘ ŚRODOWISKIEM LOKALNYM, czyli uczniami z osiedla socjalnego, ktorzy uwielbiają bibliotekę /plują, przyklejają gumy do ławek, popychają się, wrzeszczą etc.. inni mają znacznie większe problemy niż ja/