Czy bibliotekarz jest nauczycielem??? W opini mojej dyrekcji jako bibliotekarz nie wykonuję pracy dydaktycznej (pracuję tylko w bibliotece). W czasie egzaminu dojrzałości siedziałam w komisji (9 i 10 maja), a nie zapłacą mi dodatkowych pieniędzy tylko jakbym pracowała w te dni. Ale przecież zgodnie z kalendarzem roku szkolnego te dni były wolne od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Kto ma rację???
Te dni były wolne od zajęć, ale tylko dla uczniów. U nas w te dni wszyscy nauczyciele - bibliotekarze też - byli w komisjach maturalnych. Nikt oczywiście nie dostaje za to dodatkowych pieniędzy
A jak to będzie w piątek 26 maja??? Decyzją ministra jest to dzień wolny od zajęć dydaktyczno-wychowawczych. Skoro my bibliotekarze, zdaniem mojej dyrektor nie spełniamy zadań dydaktycznych to jako jedyni musimy przyjść? A skoro nie spełniamy tych zadań to czy jesteśmy nauczycielami???
26 maja w mojej szkole jest dniem bez zajęć dydaktycznych, ale wszyscy nauczyciele ( w tym i nauczyciele bibliotekarze) mają sprawować opiekę nad tymi uczniami, którzy mogą zechcieć przyjść do szkoły, a jest to liceum.
Ilu takich uczniów bedzie - nie wiadomo, ale całe grono pedagogiczne ( ok. 50 osób) musi być w pogotowiu. I co Wy na to?
U nas dzień jest wolny dla wszystkich ( liceum). Z doswiadczenia wiem, że pies z kulawą nogą nie przyjdzie. W sąsiedniej szkole podstawowej są sporządzane listy uczniów, którzy przyjdą do szkoły w piątek i zaleznie od tego bedą dyżury nauczycielskie w świetlicy.
my mamy dzień wolny - gimnazjum
ale 2 czerwca pracujemy do oporu - 20.30 mamy gości z Czech więc organizujemy im dzień to mamy odpracowane))::))) jak -by -co?
U nas (podstawówka) mają przyjść wszyscy normalnie do pracy, w ramach swoich godzin i uzupełniać dzienniki, porządkować sale itp. Ma przyjść 2 (słownie dwóch) uczniów, których rodzice zgłosili. Ja najgorzej na tym wyszłam, bo mam 4 godziny biblioteki i 4 świetlicy.
Lepiej już po prostu mieć normalne lekcje.
a w mojej szkole wszyscy przychodzimy na (.)) i bedziemy chyba siedzieć do usmiechniętej śmierci bo zaden z uczniów nie pofatyguje sie do szkoły kiedy ma wolne.Pozdrowienia
Ja mam też wolne.
Wychowawcy mieli zrobić listy uczniów, którzy przyjdą w piątek do szkoły. Okazało się, że nie ma potrzeby siedzieć w szkole
Aż dziwne to jest, bo nasza dyrekcja zawsze w takie dni uchyla się od konkretnej decyzji i nie wiadomo, co robić.
Także ja z czystym sumieniem śpię do południa