Chciałabym się dowiedzieć, jakie macie sposoby na oddawanie książek przez odchodzących nauczycieli. U mnie to jest plaga - bo nauczyciele nie dość,że mają na koncie po 30 książek nazbieranych przez 30 lat, to jeszcze tzw. pracownie - różne atlasy, słowniki, lektury, itp.
Odchodząc 1 nauczyicel na 10 porządnie się rozliczy, reszta - jest milczeniem. Dyrekto twierdzi, że nie może takiemu nauczycielowi nie wydać dokumentów, potem każe pisać pismo, a potem spisać na straty.
A mnie po postu szkoda tych książek, ostatnio zrobiłam porządek - to przez 10 lat uzbierało się jakieś 50 nieoddanych przez nauczycieli książek.
Teraz zbliża się czad odchodzenia na emerytury przez wielu długoletnich nauczycieli i aż się boję, ile książek znowu będę musiała spisać na straty.
Macie jakiś pomysł?
Pozdrawaim