Tara
Posty: 206
Rejestracja: wtorek 25 kwie 2006, 17:54
Kontakt: Strona WWW

Oddawanie książęk przez nuczycieli

czwartek 01 cze 2006, 20:18

Chciałabym się dowiedzieć, jakie macie sposoby na oddawanie książek przez odchodzących nauczycieli. U mnie to jest plaga - bo nauczyciele nie dość,że mają na koncie po 30 książek nazbieranych przez 30 lat, to jeszcze tzw. pracownie - różne atlasy, słowniki, lektury, itp.
Odchodząc 1 nauczyicel na 10 porządnie się rozliczy, reszta - jest milczeniem. Dyrekto twierdzi, że nie może takiemu nauczycielowi nie wydać dokumentów, potem każe pisać pismo, a potem spisać na straty.

A mnie po postu szkoda tych książek, ostatnio zrobiłam porządek - to przez 10 lat uzbierało się jakieś 50 nieoddanych przez nauczycieli książek.
Teraz zbliża się czad odchodzenia na emerytury przez wielu długoletnich nauczycieli i aż się boję, ile książek znowu będę musiała spisać na straty.

Macie jakiś pomysł?

Pozdrawaim
Tara

książka

czwartek 01 cze 2006, 21:41

U mnie niestety też tak jest.Jedyna rada to egzekwować aż do bólu oddawanie książek przed każdymi wakacjami.Potem taki nauczyciel pożycza, to co mu trzeba.Wiem,że dobrze radzić,ale ja próbuje to wdrożyć od trzech lat.Niektórzy się przyzwyczaili,ale niestety niektórzy nie.Duża rola dyrektora, zeby np.na konferencji "nakazał" zwrot.Zobacze, jak mój sie spisze.Jest nowy...

Gość

piątek 02 cze 2006, 00:30

Nie wypożyczać też dużych ilości. Jeżeli jest grudzień, ma książkę od września, chce wypożyczyć następną - najpierw niech odda poprzednią. Poprzyzwyczajali się, że "mi potrzebna" i konice. Słyszę jeszcze taki tekst "jak ktoś będzie potrzebował, to przyślij go do mnie". Jeżeli komuś jest książka potrzebna przez cały rok szkolny - to niech ją sobie kupi.... Temat - rzeka....

książka

piątek 02 cze 2006, 09:32

No u mnie tez takie hasła odchodza: jak komus trzeba to przyślij do mnie... ciekawe komu ona potrzebna...A ostatnio jak poprosiłam o zwrot zbioru zadań, bo uczennica pytała, to usłyszałam: Jak ona sie nazywa? Z tego zbioru korzystam tylko ja. Ręce opadają...Powiesiłam kartke w pokoju nauczycielskim z terminem zwrotu ksiązek tydzien temu, to jak dotąd oddało dwie dziewczyny.Reszta nie zauważa, a termin to 9.06.Nauczyciele to najokropniejsza grupa czytelników.

:)

piątek 02 cze 2006, 09:54

ja przy komputeryzacja biblioteki podnioslem tą kwestię na radzie. Powiedziałem, że dla mnie nauczyciel jest takim samym czytelnikiem jak uczeń, choć bardziej uciążliwym :) po dyskusji na radzie zrobić kiedy okazuje się, że nauczyciel "zgubił" książki, stanęło na tym, ze ma odkupić książkę z wyjątekim bardzo bardzo starych i już nieaktualnych-wtedy idą do spisania. I taki zapis został dokonany w protokolarzu rady i wszyscy nauczyciele się na to zgodzili.
A i jeszcze jedno - przy zmianie statutu szkoły wprowadziłem zmiany do regulaminu biblioteki i ograniczyłem ilość książek do wypożyczenia dla nauczycieli.
Jeszcze ani z jednego ani z drugiego zapisu nie korzystałem, ale wygląda na to, że przyjdzie wkońcu czas. Mam takich nauczycieli, którzy mają od x-lat po 40-50 książek. Ale oni nie pojawiają się w bibliotece :) Ciekawe dlaczego;)?

Gość

piątek 02 cze 2006, 16:45

Ja mam z kolei plagę pożyczania "jedna pani drugiej pani" szczególnie w 1-3.W końcu pani nie wie komu wypożyczyła książkę i bezczelnie twierdzi, że jej nie ma.Wszystkie wypożyczenia prowadzę komputerowo, ale już myślę o kartach z podpisem nauczyciela przy wypożyczeniu i oddaniu książki.We wszystkich typach bibliotek nauczyciel uchodzi za najgorszy rodzaj czytelnika, my to niestety przerabiamy na codzień...

Gość

piątek 02 cze 2006, 23:51

Co to znaczy, że komuś pożyczyła!!! Ona wypożyczyła, ona ma zwrócić. Jednej takiej powiedziałam; Jak się chcesz bawić w bibliotekę, to proszę bardzo-ścigaj swojego dłużnika! Moją dyrektorkę nauczyłam, że na szafce powiesiła kartkę i zapisuje, komu wypożycza, bo miała dziury w księgozbiorze... Kiedyś udało mi się przeforsować u dyra takie coś, że nagrody książkowe wydawałam, gdy klasa i wychowawca byli rozliczeni. Bo przychodzili się pytać o książki, a o to czy klasa rozliczona - to już nie! I wtedy zatrzymywałam tyle książek-nagród, ile książek było w tej klasie u uczniów. To odpowiedzialność zbiorowa, ale co robić.

Jorka
Posty: 99
Rejestracja: sobota 03 cze 2006, 21:01

sobota 03 cze 2006, 21:56

Ja poprosiłam dyrekcję o rozmowę i przedstawiłam sytuację. Nieoddawanie książek przez odchodzących nauczycieli to jest kradzież, w tym pozbawianie koleżeństwa cennych często dzieł. Zaproponowałam pisemne podpisywanie się nauczyciela przy wypożyczaniu cennych pozycji. Miewałam nierzadko sytuacje kiedy nauczyciel nie przypominał sobie faktu wypożyczenia danych dzieł. Uświadomiłam też ten problem na radzie ped. wszystkim nauczycielom. Również to, iż staram się uzupełniać zbiory wg potrzeb, wyszukiwać jak najszybciej ale zbiorami nauczyciele muszą się wymieniać. Staram się być życzliwa, po to tam jestem, miła, ale tez konsekwentna w tym co robię. Mam dobre kontakty z całym gronem. Nie jest łatwo egzekwować zwrot zbiorów, różnych, mam tez dużo multimediów " w ruchu" szkolnym. Zawsze wszystko zapisuję, nauczyłam się na własnych błędach, kiedy sporo straciłam a słowa nie pomagały. Dyrekcja zaproponowała informowanie mnie o planowanym odejściu osoby abym mogła wyegzekwować rozliczenie.

Wróć do „Biblioteka w Szkole - Forum Ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 123 gości