wtorek 14 lut 2012, 20:40
O matko! 20 godzin 45 minutowych. Niesamowite wprost, jak władze wyższe są "twórcze". Na forum dyrektorskim co chwila dyrektorzy się upominają w kwestii godzin dydaktyków- żeby pamiętali o tym, że godzina ma 60 minut /czyli że przerwy są ich czasem pracy a nie łaską- dyżury/
A tu odwrotnie- jakim cudem pół etatu bibliotekarza to 20 godzin po 45 minut???
Kto to wymyślił??? Może by PIP się zainteresował, wystarczy zadzwonić anonimowo w kwestii sprawdzenia czasu pracy w szkole.
Bibliotekarz pracuje w godzinach zegarowych, nie ma dyżurów z tej racji, że dyżuruje w bibliotece non stop. Przerwy są tu dla ucznia-by wiedział, kiedy isc na lekcje.
Patrzcie, nadal nie wszystko jeszcze w życiu widzieliśmy. Godziny 45 minutowe bibliotekarza...ALE PO CO???