Strona 1 z 1

Panie Juliuszu prosze o interpretacje

: poniedziałek 02 kwie 2012, 11:13
autor: Tereska_T
Mam pytanie- czy w związku z wydłużeniem wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat i w związku z tym , że zasady te mają dotyczyć także i nauczycieli ( Nauczyciele będą jednocześnie mogli skorzystać z nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych na zasadach, które obowiązują w dotychczasowej ustawie) , czy w tym przypadku w dalszym ciagu bedzie obowiazywac prawo ze :Bez względu na wiek nauczyciele mogą przejść na wcześniejszą emeryturę w oparciu o regulacje zawarte w Karcie Nauczyciela. Konieczne jest spełnienie warunku przepracowania do 31 grudnia 2008 roku 30 lat, z czego 20 lat w oświacie przynajmniej na pół etatu?

: poniedziałek 02 kwie 2012, 12:36
autor: Juliusz Wasilewski
Przecież na razie nie ma jeszcze żadnego wydłużenia ani żadnych nowych przepisów emerytalnych. Na razie jest koncepcja. Gdy przyjmie ona kształt projektu ustawy i rozporządzeń, to będzie coś wiadomo. Poza tym ja nie czuję się na tyle kompetentny w sprawach przepisów emerytalnych, by wydawać opinie prawne na ten temat :(

: piątek 13 kwie 2012, 11:57
autor: POLA
Juliusz Wasilewski pisze:Przecież na razie nie ma jeszcze żadnego wydłużenia ani żadnych nowych przepisów emerytalnych. Na razie jest koncepcja. Gdy przyjmie ona kształt projektu ustawy i rozporządzeń, to będzie coś wiadomo. Poza tym ja nie czuję się na tyle kompetentny w sprawach przepisów emerytalnych, by wydawać opinie prawne na ten temat :(
PANIE JULIUSZU PROSZĘ O INTERPRETACJĘ. W naszym gimnazjum godziny 60 minutowe są podzielone na 45 minutowe np.bibliotekarz pracujący na 1/2 etatu musi przepracować 20 godzin 45 minutowych.Przerwy nie są liczone do czasu pracy.Taka sama sytuacja jest ze świetlicą i pedagogiem.Godziny z K N (pracujemy 3 X 45 minut tygodniowo co daje 53 godziny a nie 40.Ciekawa jestem czy to jest zgodne z prawem?

: piątek 13 kwie 2012, 19:37
autor: Juliusz Wasilewski
Pewnie ze niezgodne z prawem. Godzina ma 60 minut (nikt tego na razie nie podważa). Nauczyciel bibliotekarz zgodnie z KN ma pracować 30 godzin (60-minutowych bo godzina ma 60 minut), czyli na 1/2 etatu - 15 godzin. (nie liczę tzw. godzin karcianych)

: piątek 13 kwie 2012, 20:49
autor: Maria
POLA pisze:
Juliusz Wasilewski pisze:Przecież na razie nie ma jeszcze żadnego wydłużenia ani żadnych nowych przepisów emerytalnych. Na razie jest koncepcja. Gdy przyjmie ona kształt projektu ustawy i rozporządzeń, to będzie coś wiadomo. Poza tym ja nie czuję się na tyle kompetentny w sprawach przepisów emerytalnych, by wydawać opinie prawne na ten temat :(
PANIE JULIUSZU PROSZĘ O INTERPRETACJĘ. W naszym gimnazjum godziny 60 minutowe są podzielone na 45 minutowe np.bibliotekarz pracujący na 1/2 etatu musi przepracować 20 godzin 45 minutowych.Przerwy nie są liczone do czasu pracy.Taka sama sytuacja jest ze świetlicą i pedagogiem.Godziny z K N (pracujemy 3 X 45 minut tygodniowo co daje 53 godziny a nie 40.Ciekawa jestem czy to jest zgodne z prawem?
Czy to znaczy, że na przerwy wychodzicie ze szkoły?

: piątek 13 kwie 2012, 22:19
autor: Aqa
Możesz napisać do radcy prawnego np. Biblioteki w Szkole, albo do Głosu Nauczycielskiego, jeśli potrzebujesz przepisu /przytoczenia.
Absurdalne są godziny pracy, które podajesz.
Dydaktyk pracuje /niby/ 60 minut prawnie, w tym ma:
45 minut lekcji + dyżury na przerwach. W czasie przerwy ma mieć czas na:
zmianę dziennika, kontakt z innym dydaktykiem służbowy, rozmowę z rodzicem.. i wiele innych zadań- TO JEST TEŻ CZAS PRACY DYDAKTYKA- przerwa.
Bibliotekarz z kolei ma 60 minut pracy zegarowej, bez przerw, na przerwach głownie-wypożycza. Na lekcjach opracowuje wypożyczenia, zbiory itp.
Inna specyfika.
Akurat fakt, że często 45 min lekcji + przerwa nie daje 60 minut , czyli dydaktyk po 4 lekcjach wychodzi niezupełnie po 4x60 minut /przerwy są 5-10 min-20 min, róznie/ - to inna bajka.

: wtorek 08 maja 2012, 16:46
autor: Gość
Aga ale piszac do Głosu Nauczycielskiego musisz byc czlonkiem ZNP - jesli nie jestes nawet nie chca z toba rozmawiac- przykre to niestety

: wtorek 08 maja 2012, 17:48
autor: Aqa
Prawda jest brutalnie prosta: MEN ma gdzieś odgórne zarządzanie edukacją- problemy związane z organizacją szkół, z płacami nawet /walka o właczenie świadczeń wielu do zasadniczej pensji trwa lata świetlne/. MEN wszystko najchętniej by zrzuciło na samorządy.
W tej chwili prawnej: samorządy, wg wielu dyrektorów- "najlepiej rozumiejące ekonomię i najlepiej rządzące na szczeblu lokalny dla dobra tegoż lokalnego środowiska", postępują tak, jak im się podoba. MEN nie ma już możliwości narzucenia - BO SAM DOBROWOLNIE SIĘ TEGO POZBAWIŁ- np. liczy godzin w szkole dla swietlic, bibliotek, różne są godziny pensum dla pedagogów.

Samorządy robią co chcą, bo mogą, tylko sądy są w stanie zmusić samorządowców do refleksji. /jak w przypadku bibliotek w świętokrzyskim- oddanych Domom Kultury.
Byłam kiedyś w siedzibie ZNP w moim mieście zamieszkania, u prawnika. Otrzymałam prawną wykładnię, nie byłam członkiem ZNP- poprosiłam przewodniczącą ZNP w szkole o telefon, prawnik poprosił o osobiste przyjście, poszłam.
Może co kraj to obyczaj. A kraj mamy coraz bardziej dziki.
Liczba bezrobotnych w Polsce jest tak duża, ze plasujemy się już w sąsiedztwie Grecji. Podaje prasa /nie ja