Dzień dobry, często czytam porady prawne w "Bibliotece w Szkole", mam ją w swojej i obserwuję, że udziela Pani bardzo fachowych wyjaśnień prawnych, z którymi liczą się nasi przełożeni. Niestety i ja potrzebuję takiej, otóż jako, że: jestem mgr fiologii polskiej, przekwalifikowanym po Podyplomówce Bibliotekarskiej na nauczyciela bibliotekarza, pracuję w szkolnej bibliotece w szkole podstawowej więc mój etat wynosi 30 godzin zegarowych, jestem od pięciu lat nauczycielem dyplomowanym. W zeszłym roku szkolnym mój dyrektor wytypował mnie do matur ustnych z języka polskiego, byłam tam 6 dni i egzaminowałam po 8 godzin dziennie (czyli przepracowałam 48 godzin zegarowych - w tym czasie u siebie pracowałabym 36 godzin zegarowych). Kiedy przyszło do wypłat za matury nie dostałam ani złotówki, inni poloniści z mojej szkoły dostali wynagrodzenie w formie nadgodzin, za te godziny,
które spędziliby ponadwymiarowo, gdyby realizowali swój etat. Proszę mo wytłumaczyć czy mój dyrektor właściwie postąpił wobec mojej osoby. Jest to dla mnie bardzo przykra sytuacja, znowu okazuje się, że mam wysokie kwalifikacje zawodowe, mogę wszędzie pracować, wszystkich zastępować, natomiast nie mogę być uczciwie potraktowana i wynagrodzona. W tym roku byłam na maturach ustnych dwa dni, praktycznie za darmo. Pozdrawiam serdecznie i czekam na odpowiedź, . I jeszcze jedno - czy rzeczywiście mogę ubiegać się trzy lata wstecz o ponowne sprawdzenie prawidłowości wynagrodzenia za matury.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję.