a może - cytując wczorajszą wypowiedź jednego z polityków o innym: dyrekcja jest na proszkach?zielonka pisze:W naszej szkole dyrekcja zażądała w tym roku, żebyśmy odliczali przerwy, bo przecież wtedy się nie pracuje. Czyli żeby odpracować 1 godzinę 60-minutową, muszę do 45 minut godziny lekcyjnej dodać 15 minut z następnej lekcji. Oznacza to, że gdy zabrzmi dzwonek na przrerwę, dzieci muszą odłożyć kredki i wymaszerować ze świetlicy. A ja, zamiast o 15-ej, wychodzę z pracy o 16.15 na przykład.
Czy ktokolwiek z was zetknął się z podobnie porąbanym pomysłem? A może istnieje jakaś podstawa prawna uzasadniająca twórcze pomysły naszej dyrekcji?
Świetlica funkcjonuje od lat, dyrekcja też nie nowa, a w tym roku skrzy się od pomysłów.