wtorek 12 cze 2012, 00:11
U nas w świetlicy od kilku lat wymagana jest pieczątka z zakładu pracy lub zaświadczenie ( kto jak woli). Sprawdzić prawdziwości tych danych nie możemy, bo nie mamy takich uprawnień jak chociażby policja:). Z doświadczenia wiem ( opowiadania dzieci co robią lub gdzie pracują rodzice lub częste przybieganie mamusi do szkoły w czasie przerw lekcyjnych, po to żeby podrzucić wałówkę lub soczek ),że niektóre matki mają "fikcyjne" pieczątki, bo np. tata albo przyjaciółka prowadzi własną firmę. W takim przypadku pozostaje tylko:
- rozmowa z taką mamą, w której można podjąć próbę uświadomienia jej, że przebywanie jej dziecka w hałasie i zatłoczonym zwykle małym pomieszczeniu przeznaczonym na świetlicę, nie jest dla niego zbyt korzystne
- i czekanie czy sama pójdzie po rozum do głowy...
no ale cóż w większości przypadków ( przynajmniej u nas) rozum takiej mamy podpowiada jej, że lepiej mieć czas na wizytę u fryzjera czy małe zakupowe szaleństwo niż poświęcić go własnemu dzieciaczkowi. Smutna prawda:(
Póki co już wkrótce wakacje, może część mam spędzi urlopy, wypocznie i od września przejmie opiekę nad dzieckiem wspomagając tym samym pracę świetlic szkolnych, czego wszystkim świetlicom życzę:)
Nika