Dostałam informację od przełożonego, że nie wolno mi wypożyczać w bibliotece szkolnej książek: emerytom naszej placówki, rodzicom naszych uczniów i absolwentom, bo to wiąże się z dodatkowym przetwarzaniem danych osobowych. Podobno ktoś to sprawdza i jeżeli biblioteki szkolne praktykują te niecne procedery, kara jest dosyć wysoka (tysiąc euro?).
Można zgłosić gdzieś, że takie wypożyczenia są. Ale powiedziano mi, że nie będziemy nigdzie nic zgłaszać i muszę po prostu wykasować wszystkich dodatkowych czytelników z systemu.
Słuchajcie, to jakaś paranoja - zarzuca się, że biblioteki szkolne służą wąskiemu gronu odbiorców, i w związku z tym księgozbiory są niewykorzystywane, al jeżeli z biblioteki korzystają dodatkowe osoby (takie, jak podałam wyżej) - okazuje się to bezprawne.
Czy ktoś to rozumie??? Bo ja - przyznaję - średnio z tendencją do: wcale....