Nie wiem co tojest 014, w ogóle nie zamierzam być księgową jako nauczycielka bibliotekarka. Jako wykształcona osoba w swoim zawodzie wiem, co to jest podręcznik, co literatura piękna, specjalistyczna, co zbiory specjalne, etc., etc...
Na litość pańską, na studiach uczono, że są takie i inne rodzaje dokumentów i po co one są. Podręczniki nie są inwentarzem głównym, nigdy nie były.
Księgowa to mnie pyta, gdzie umieściłam dane zbiory- ja jej to opisuję na każdym dokumencie wpływu.
Czasem pertraktuje, że np. programy nie wpisujemy do zbiorów specjalnych BO NIE... ona to gdzieś tam sobie umieszcza- oki, nie będę się biła o coś, za co nie mam potem odpowiadać- u mnie programy typu oprogramowanie czegoś, czy dostarczane z centrum multim. Encyklopedie multimedialne nie są w ewidencji biblioteki, nie rozumiem do dziś czemu. "są w innych środkach jako programy", no cóż. Nie biję się bez sensu z rzeczywistością.
Za podręczniki odpowiadam, póki co.