Ja z kolei obkładam lektury okładkami przeźroczystymi takimi, jak na zeszyt, pod warunkiem, że mają taki sam format; jeżeli są większe lub mniejsze - najczęściej do tego celu wykorzystuję jakieś stare kalendarze, które biorę z domu lub ze szkoły od nauczycieli czy administracji. Zaletą jest to, że kalendarze są kolorowe, miłe dla oka, w przeciwieństwie na przykład do szarego papieru. Inne książki foliuję - beletrystykę, poezję, popularnonaukowe itd. ale tylko wtedy, gdy są często pożyczane. Czasami korzystam też z szarego papieru, nie powiem, że nie, ale tylko w przypadku lektur, bo uczniowie i tak je muszą wypożyczyć
Beletrystyki w szary papier nigdy bym nie oprawiła, żeby nie zniechęcić czytelnika.