poniedziałek 25 maja 2020, 15:09
To prawda , jest totalny chaos , brak informacji, brak decyzji. Jakby temat podręczników nie istniał. Dziś w mojej szkole było 8 uczniów, do biblioteki nie przyszedł nikt. W przyszłym tygodniu pewno będzie podobnie, Nie sądzę , by uczniowie nagle zaczęli masowo odwiedzać szkołę . A moja dyrekcja działa zgodnie z zarządzeniem MEN, a więc nie otwiera szkoły dla wszystkich , tylko wskazanych grup. Uczniowie muszą mieć wypełnioną deklarację od rodziców, jest kilka procedur, więc nie ma mowy o wchodzeniu dzieci tylko do biblioteki, nie ma mowy o wchodzeniu rodziców do szkoły. Nie ma mowy o wrzucaniu ksiązek do pudła ustawionego w korytarzu (czytałam, że niektórzy bibliotekarze to praktykują). Czyli ewentualne zwroty podręczników po 7 czerwca, jeśli uczniowie wrócą do szkół na normalnych zasadach. I po 7 czerwca zwrot pozostałych książek. I na to trzy tygodnie? O kwestaich bezpieczeństwa tu nie wspominam. Tylko jak przyjąć kilka tysięcy książek, które wróciły z różnych domów w kilkanaście dni- czy można to zrobić, czy to bezpieczne?
Ostatnio zmieniony poniedziałek 25 maja 2020, 21:27 przez
Kalina, łącznie zmieniany 1 raz.