No właśnie - jak wrócimy we wrześniu, nie będzie NIC do wydania, nowych też nie będzie, bo trzeba je dopiero opracować, a tego się nie zrobi natychmiast. Wszyscy będą podenerwowani... dzisiaj daj, bo muszę przecież uczyć, mnie pierwszej wydaj... przecież moja klasa nie ma, wiesz, jakich mam rodziców... no to sama sama sobie wezmę, dlaczego nie można???
U mnie też pierwszym realnym terminem jest 19 czerwca. Na egzamin mają przyjść i od razu zajmować miejsce w ławkach, nigdzie się nie zatrzymywać, nie kontaktować. Szczerze mówiąc, gdybym sama szła na ważny egzamin, to też bym nie pamiętała o przynoszeniu czegoś. Poza tym mam być w komisjach, nie sądzę, żeby dyrekcja się zgodziła.
Z doświadczenia wiem, że jak coś odpuszczę, to i tak do mnie wróci w podwójnym wymiarze; muszę się mocno upierać przy swoim. Zobaczymy, jakie będą decyzje MEN po 8 czerwca, od tego wiele zależy, czy może się coś zmieni z rygorami sanitarnymi.